 |
Największy dar, który dał ci ojciec z matką, to życie, od chodzenia na kolanach, po naukę pierwszych liter, od teorii po praktykę, matematykę cyfer, tempo w muzyce, kinetyczny ruch w fizyce
|
|
 |
czas wyrwać gwoździe z przegubów dłoni, muzyka to ostatnie, czego nie mogę spierdolić
|
|
 |
te laski to lecą na Air Maxy Nike, a ja dynamit jak Mad Skill z Artifacs
|
|
 |
Chcę stać ponad tłumem i pierdolić resztę. Wyjdę sam przeciw reszcie, niech boli – przejdzie.
|
|
 |
zanim wejdziesz na parapet, błagam, pomyśl o bliskich,
zapomnij o ulicach, one dają tylko blizny
|
|
 |
Jadę na fali, z nami Ci sami co byli wcześniej, pierdolę grawitację, lecę tak jak nigdy przedtem
|
|
 |
nie wstydzę się, że stworzyło mnie podwórko, bo hip hop znaczy dla mnie to samo co lepsze jutro
|
|
 |
Poczuj zapach asfaltu latem, chodników szorstkość, beton, na którym wciąż kwitnie nasza wolność
|
|
 |
mam respekt u tych, na których mi zależy najbardziej
|
|
 |
są dni o których nie zapomnę, przez to mam sterty wspomnień.
|
|
 |
nic nie jest pewne, tym bardziej tutaj, wierz mi.
|
|
 |
Jak mam kogoś za szmatę, z nim nie biję piątek. Jak cisnę mu w czwartek, to z nim nie piję w piątek.
|
|
|
|