 |
Stoi przed Tobą sto osiemdziesiąt centymetrów żywej masy, ze słodką buźką i czarnymi loczkami na głowie. Myślisz sobie, że ideał. Wracasz do rzeczywistości i pytasz się losu, dlaczego po raz kolejny tak z Ciebie zakpił.
|
|
 |
Witaj najlepszy momencie mojego życia. Cóż dla mnie jeszcze przygotujesz ciekawego na najbliższe miesiące? Parę osiemnastek? Imprez na mieście? Domówek? Nie pogniewam się, bo ostatnio to trzyma mnie na nogach. Jeśli masz w planach dać mi na dodatek kogoś, z kim mogłabym spędzać te wszystkie ważne dla mnie chwile, nie pogniewałabym się. Wiem, że każdemu powtarzam, że nie potrzebuję nikogo, ale właśnie jest ten moment, że chcę inaczej. Gdy wracam do domu i trzeźwieję to już nie mogę znieść, że przez całą imprezę nie mogłam nawet zadzwonić, by mu powiedzieć, że go kocham. Ale nie martw się, jeszcze troszkę wytrzymam, byleby to czekanie było tego warte.
|
|
 |
Tak trudno przestać bawić się dziewczynami, jednocześnie zapominając o swojej byłej, którą wciąż się kocha? Odpuść, przestań być babiarzem. Rzuć wszystko i wracaj do niej, zanim zrobisz coś, czego będziesz żałował do końca życia.
|
|
 |
Gdy znajdziesz swój obiekt westchnień, bez którego nie wyobrażasz sobie dnia to nagle pojawiają się Ci, których tak bardzo chciałaś, a nie mogłaś mieć i już ich nie chcesz.
|
|
 |
Dziękuję, że mnie sobie odpuściłeś. Przynajmniej wiem, że masz do mnie jakiś szacunek i nie pragniesz mnie na jeden raz.
|
|
 |
Odrzuć przeszłość, teraźniejszość jest zbyt piękna by ją marnować.
|
|
 |
Pojawisz się wreszcie w moim życiu? Przewrócisz je o sto osiemdziesiąt stopni? Powiesz mi wreszcie, że Ci na mnie zależy, że chcesz być ze mną? Powiesz, że jestem wyjątkowa i niepowtarzalna? Czekam na Ciebie niecierpliwie i obiecuję Tobie, że nie zawiodę, tylko przybądź.
|
|
 |
Gdy samotność zaczyna boleć, a alkohol jest jej najlepszą przyjaciółką to wiedz, że z Tobą jest już źle, niech Cię ktoś ratuje, zanim się stoczysz.
|
|
 |
Tak trudno zamykać się ponownie w pokoju, w którym tak często przebywałeś, w którym czuć zapach Twoich perfum, w którym nigdy nie brakowało Twoich zdjęć.
|
|
 |
Jesteś moim ostatnim ratunkiem na to wszystko. Ostatnim schronieniem. Jak gałązka dla ptaszka na środku oceanu..Wprawdzie nie wiem jak długo mogę zostać w Twoim sercu , ale będę się starać być jak najlżejsza by ta gałązka się nie złamała.. By nowe rany w sercu nie powstały , a stare się zagoiły, utrzymuj Ci proszę tą gałązkę , tak długo jak Ci starczy siły. Usłysz mnie w końcu , bo jakże długo można rozmawiać z ciszą.. Jakże długo można wytrzymać , że jest się niewidzialnym.. Z Twych słów zostały tylko zgliszcza , a z Twego obrazu tylko wspomnienia z życia. Nie wiem już , co mam robić i chyba zwariuję.. Powiedz mi proszę.. Kiedy zrozumiesz , że ja Cię cholernie potrzebuję?
|
|
 |
Tym razem nie przyzwyczaję się do Ciebie, podejdę do tego z dystansem. Wspomnienia idą w zapomnienie, czas zająć się teraźniejszością. Niech tak będzie, nie za dobrze i nie za źle, normalnie.
|
|
 |
Nie muszę mieć dużej publiczności, by zwrócili na mnie uwagę, wystarczy jedna osoba. Jedyna, wyjątkowa, tylko dla mnie. Chcę wreszcie poczuć się kochana i komuś potrzebna. Samotność mnie już męczy, cholernie.
|
|
|
|