 |
Żadnego grzechu nie żałuję grzech to moje życie.
|
|
 |
Znałem go, spotkałem go jeszcze,
zanim tamtej nocy powiedział, ze już nie chcę żyć, zamilkł
|
|
 |
Coś pękło, kiedy przyszła codzienność,
i wiesz co, zaczęli żyć na odpierdol
|
|
 |
Niby pękam, niby jest mi obojętne.
Niby kocham ją do dziś
|
|
 |
Miała styl, którego próżno szukać wśród tych dup które,
Przez fiuta nigdy nie mają pustych ust.
|
|
 |
Mówił że by za nią umarł,
kurwa nigdy nie widziałem, żeby ktoś się tak rozumiał
|
|
 |
Miał plany i szczęście i ego tak wielkie,
że przyznać się do porażki byłoby przekleństwem,
|
|
 |
Jak spotkasz ich pozdrów i spytaj jak żyją,
Bo łączyło nas więcej niż przyjaźń i piwo.
|
|
 |
Lubiłam Twój przepity wzrok i skurwysyński wyraz twarzy. Wielbiłam tą arogancką minę i chamski głos. Kochałam mimo tego iż miałeś w sobie tak dużo ze skurwiela.
|
|
 |
codziennie powtarzałeś, że nigdy o mnie nie zapomnisz. coś chujową pamięć masz.
|
|
 |
miłość się skończyła, a innej nie chce
|
|
 |
Mogą minąć trzy tysiące lat . Mogę całować inne usta . Mogę jutro umrzeć . Może uschnąć moja dusza . Mogą wymazać mi wspomnienia . Mogą odebrać mi opowieści o Tobie . Ale nigdy Cie nie zapomnę .
|
|
|
|