 |
leżę na podłodze i zastanawiam się jak nazwać to, co teraz czuję .
|
|
 |
i kurwa wbrew pozorom ja też mam uczucia .
|
|
 |
a gdy połknęła dwudziestą piątą tabletkę i zapiła dwudziestym piątym łykiem wódki , on zadzwonił i oznajmił jej , że chce spędzić z nią resztę swojego życia..
|
|
 |
Nie chcę romantycznej miłości z pocałunkami na ulicy, chwaleniem się uczuciem całemu światu. Chcę po prostu chodzić z Tobą po mieście za rękę, palić z Tobą fajki, śmiać się z głupot, pić razem wódkę, jarać blanty i robić Ci kanapki. Chcę zrozumienia, szczerości i trochę chorego dystansu, żeby to co nas łączy wzbudzało takie same emocje zawsze jak na samym początku.
|
|
 |
Z każdym dniem coraz bardziej przekonuje się do tego, że powinnam przypierdolić sobie na czole napis "porażka życiowa"
|
|
 |
Są ludzie, którym pozwolimy wracać zawsze. Choćby nie wiadomo jak Nas zawiedli, i jak bardzo pozwolili Nam cierpieć. I mimo, że wywoływali najokropniejszy ból, gdy odchodzili - to wywołują najcudowniejszy uśmiech, gdy wracają.
|
|
 |
Depresja zaczyna się wtedy, kiedy pomimo, że masz na prawdę niezły dzień, marzysz tylko o tym, żeby przyjebał w ciebie samochód.
|
|
 |
Niby wiosna, niby szczęście, a wszystko chuj.
|
|
 |
Bycie z kimś to brak możliwości wyłączenia telefonu, to gorzej niż korporacja i praca w policji, to niemożliwość pójścia na melanż bez ubeckiego telefoniku o pierwszej w nocy, gdy ty już radośnie rzygasz koledze na najniższe piętro lodówki, a on sam pije w wannie z gwinta, błogo podśpiewując hymn Ligi Mistrzów. Tak, singlom jest lepiej.
|
|
 |
A wszystko jest tak żenujące, że nie wiadomo czy śmiać się, czy płakać.
|
|
 |
Wiem, że powinnam już wracać do domu, bo mama będzie się martwić, jeśli po raz kolejny nie wrócę na noc. Ale cholera, tu jest tak dobrze i powoli nawet zapominam, że wszystko mi się jebie ostatnio. Już nie myślę o tym jak bardzo mi Ciebie brakuje, jak bardzo tęsknię za przyjacielem, który popełnił samobójstwo, jak bardzo jestem z tym wszystkim sama, bo nikt nie wie jak się czuję i nikomu o tym nie mówię. I cholera jasna, jest już grubo po 2 w nocy, a ja polewam kolejną banię "za szczęście", wypijam i polewam następną "za miłość" i w końcu tą najważniejszą "za życie". Już nawet nie wiem jak sobie z tym wszystkim poradzić, chyba potrzebuję jakiegoś dobrego psychologa, alkohol i używki już mnie zawodzą. / believe.me
|
|
 |
Pamiętam to uczucie. Pamiętam jak siedziałam na imprezie specjalnie tyłem do drzwi i nawet na nie nie patrzyłam. Pamiętam, że o 24 bałam się tak bardzo, że zostawiłam komórkę specjalnie w torebce. Pamiętam jak piłam cały czas, żeby tylko o tym nie myśleć. Pamiętam to wszystko. Cholera, tak bardzo się bałam, że znów ktoś wbiegnie przez drzwi i oznajmi o kolejnej śmieci przyjaciela, bałam się, że ktoś zadzwoni z tą samą wiadomością. Byłam tak bardzo zagubiona, nie umiałam się pozbierać po tym wszystkim, chciałam zapomnieć, ale wódka mi zdecydowanie nie pomagała, pierwszy raz. I nawet nie wiesz jak chujowo się czułam sekundy przed 24, przecież dwa tygodnie temu o tej porze dowiedziałam się o Twojej śmierci. I szczerze? Od tej pory zawsze siadam tyłem do drzwi, po prostu boję się, boję się, że to znów się zdarzy, naprawdę boję się myśleć, że mogłabym znów kogoś stracić. / believe.me
|
|
|
|