 |
Otwierasz oczy,znów szlug, wdychasz chemię,jestem dymem wnikam w dywan, firanki i boazerię..
|
|
 |
Dzień długi, noc krótka...
Dzień szlugi, noc wódka...
|
|
 |
Jestem chmurą na wietrze, tuż nad twoją głową,
chmurą z twoich płuc wydychaną nerwowo..
|
|
 |
Przebijam płuca wdechem tak ciężkim dziś od kłamstw, wciąż do czegoś tęsknie, wciąż czegoś jest mi brak..
|
|
 |
I chwilę po tym znów zaczynam się z myślami bić, czasami czuję ból, żal, a czasami nic..
|
|
 |
Słone, gorzkie słowa późną, nocną porą,gorycz pływa po wersach, które tak mocno bolą...
|
|
 |
Kiedyś dla siebie nawzajem jak chleb powszedni.Dziś dla siebie nawzajem już niepotrzebni..
|
|
 |
Znów patrzymy na siebie oczyma wyobraźni,powiem szczerze, to już mnie zaczyna drażnić..
|
|
 |
Tak jak ty, lubię kiedy tętni życie,będę martwa lub na szczycie,tylko raz życie masz!
|
|
 |
Chcę popełniać własne błędy, szukać drogi swej którędy będę iść..
|
|
 |
Mogę mieć rogatą duszę, mogę wszystko, nic nie muszę..
|
|
 |
Choć łączy nas wiele tak,znów czuje chłód,wciąż brak mi twego głosu,szczerości słów..
|
|
|
|