 |
Podobno miałeś na mnie plan, tak mi opowiadałeś kiedyś
Wtedy jeszcze ze mną gadałeś, wtedy
|
|
 |
po prostu nienawidzę, gdy zależy mi na czymś, a ktoś jednym słowem wszystko rujnuje. // szeejk
|
|
 |
Zaślepieni tym, żeby co dzień biec, mamy sterty kamieni zamiast serc
|
|
 |
ile wart jest mój świat, gdy ciebie obok brak? // szeejk
|
|
 |
Wyglądasz ślicznie, te oczy to skarb, twoja nieśmiałość dodaje Twym policzkom barw
|
|
 |
Coraz częściej nad ranem w mojej głowie pędzą myśli, zbyt wiele się zdarzyło odkąd ostatnio gadaliśmy
|
|
 |
Moje życie jest zbyt szybkie, parę osób mnie skreśliło, ziom, minął czas, trochę się zmieniło
|
|
 |
Tak ukrywam się non-stop, idąc w cieniu tych murów, pragnienie o taryfie, styl myślenia anuluj
|
|
 |
Świat zapomina co w ludziach jest ważne, pod jego dyktando czyny stają się odważne
|
|
 |
Nawet w najgorszych snach bym się nie spodziewał, że to widmo porażki tak ciśnienie podgrzewa
|
|
 |
Patrz, tyle lat, nic się nie zmienia, browary w dłoniach, jointy w zębach, miłość w burdelach
|
|
|
|