|
poróżnił nas system wartości. on u mnie był na pierwszym miejscu. ja u niego również. zaraz za kolegami.
|
|
|
jest różnica we wczesnym kładzeniu sie spać, kiedy nie możesz doczekać sie następnego dnia, a miedzy tym gdy kładziesz sie jak najwcześniej możes bo masz dość samotnych wieczorów.
|
|
|
najpierw nie wiesz kiedy, i jak to sie stalo ale kochasz go. równie oszołomiona nie orientujesz sie, kiedy jest Ci lepiej bez niego.
|
|
|
Zaczęłam palić. Z każdym kolejnym papierosem myślę o Nim. Nie chciał żebym paliła. Przez niego odstawiłam, bo był ważniejszy. Teraz palę z powrotem. Czuję ten dym który rozprzestrzenia się w moich płucach. Uwielbiam uczucie papierosa między palcami. Pamiętam chwilę jak mi go wyrywał a następnie całą paczkę. Nie palę żeby ci zrobić na złość. Palę, bo może znajdzie się ktoś kto znowu zrobi wszystko żeby mnie tego oduczyć. // ms.inlove
|
|
|
Uzależniłam się od jego osoby. Nie było dnia żebyśmy nie rozmawiali, nawet o najgłupszych rzeczach. Nie było dnia żeby, nie słyszała jego głosu. Teraz nie ma dnia żebym o nim nie myślała. Nie ma dnia, żebym nie chciała napisać do niego. Przeprosić za wszystkie wypowiedziane słowa i zaprosić go na piwo. Nie wiem czy to miłość czy tylko przyzwyczajenie do jego osoby. Może boję się tego że zostanę sama jak wszyscy odejdą, bo on mówił że będzie zawsze! // ms.inlove
|
|
|
Proszę cię, opowiedz mi o niej. Opowiedz mi jaka jest i oczywiście powiedz co ma takiego czego nie mam ja. // ms.inlove
|
|
|
nic nie boli tak jak prawda. // ms.inlove
|
|
|
codziennie udowadniasz mi, że nie muszę umierać żeby przekonać się co to jest piekło.
|
|
|
Długo starałam się zrozumieć Ciebie i twoje postępowania. Wybacz kochany, ale nie umiem zrozumieć kogoś kto wybiera jakieś ścierwo od wspaniałej dziewczyny! // ms.inlove
|
|
|
planujesz swój najważniejszy dzień w życiu odkąd zaczęłaś raczkować, a on i tak kiedy klęknie przed Tobą z prośbą, żebyś za niego wyszła w rękach trzymać będzie jedynie jogurt, tłumacząc że jubiler był już zamknięty.
|
|
|
cały czas dmuchasz na moją jedyną odpaloną zapałkę, łudząc się że nie zgaśnie.
|
|
|
życie jest jednym wielkim paradoksem. mając 5 lat bawisz się barbie i kenem, myśląc sobie, że sama chciałabyś takowego posiadać w wymiarach rzeczywistych. mając 10 planujesz swój ślub, głaszcząc starą suknię ślubnej swojej matki skrupulatnie zapakowaną w folię, od lat wiszącą w szafie. od 14 roku życia marzysz o księciu na białym koniu, który z wiatrem we włosach przygalopuje po Ciebie zabierając Cię z jakże podłego wtedy dla Ciebie świata. kiedy przybędzie Ci jeszcze kilku lat, a Ty zdążysz się przekonać co to facet, zaczynasz się z dnia na dzień coraz bardziej intensywnie modlić o to, żeby bóg w końcu wyrwał Ci serce.
|
|
|
|