 |
|
Ten rozdzierający serce ból, który czujesz, kiedy przez osoby trzecie tracisz Kogoś naprawdę ważnego dla Ciebie, Kogoś, bez kogo nie wyobrażasz sobie świata, czyja obecność jest warunkiem Twojego szczęścia. Kogoś, z kim miałaś nadzieję przyjaźnić się już zawsze. Kogoś, kogo straty balas się bardziej, niż czegokolwiek innego. Kogoś, dzięki komu uwierzyłaś ponownie w przyjaźń. Kogoś szczególnego. Kogoś, kto wydawać by się mogło, czuł tak samo. I świadomość, że już tej osoby nie odzyskasz. W takich momentach jedyne czego potrzebujesz to samotność. I wtedy wydaje Ci się, że tak już będzie zawsze. Że już zawsze będziesz samotna. W końcu ile razy można ponownie zaufać? Ile razy można pozwolić, aby ktoś Cię tak bardzo ranił? Ile bólu można znieść....?
|
|
 |
|
I miss You a little... A little too much. A little too often. A little more each day...
|
|
 |
|
Bezsenne noce. Te są najgorsze. To wtedy właśnie najwięcej myślimy. O przeszłości. O przyszłości. O teraźniejszości. O błędach. O złych wyborach. O wszystkich niewypowiedzianych słowach...
|
|
 |
|
Widziałem ją z nim w barze na rogu ulicy, którą często razem chodziliśmy. Siedziała na jego kolanach, a on gładził dłonią jej kasztanowe włosy. Szeptał jej coś do ucha, domyślam się, że wyznawał jej miłość, a ona wtedy mu wierzyła, lub może bardzo chciała wierzyć. Uśmiechnęła się do niego i upiła łyk herbaty, albo kawy, nie widziałem wyraźnie. Otarła palcem wskazującym kącik ust i spojrzała mu w oczy, właśnie tym wzrokiem, który na każdego faceta działał hipnotyzująco. Zbliżył usta do jej ust i złożył na nich pełen czułości pocałunek, który Ona bez wahania odwzajemniła. Myślała wtedy o mnie? O tym jak ją całowałem, kiedy była tak blisko? Czy jej serce pękało, bo to nie byłem ja? Czy choć przez chwilę zastanawiała się nad tym co bym poczuł, gdybym zobaczył ich razem? Nie, na pewno nie. Myślała o sobie, tylko o sobie, zresztą jak zawsze./mr.lonely
|
|
 |
|
Nadchodzi czas, kiedy zaczynasz zastanawiać się, po co tak właściwie żyjesz? I nie potrafisz znaleźć żadnej odpowiedzi. Mimo to każdego ranka wstajesz, nakładasz na twarz maskę, udajesz szczęśliwą, rozmawiasz z ludźmi, śmiejesz się, podczas gdy jedyne czego pragniesz, to uciec, gdziekolwiek, oby jak najdalej od tych wszystkich fałszywych ludzi i od wszystkiego, co Cię otacza...
|
|
 |
|
Jesteśmy dziwni. Jesteśmy skomplikowani. Nie potrafimy być razem, w sumie to nie nadajemy się do związków, ale żyć osobno też nie umiemy. Odchodzimy i wracamy. Mówimy sobie, że nie chcemy się przyzwyczajać, a przecież już dawno to zrobiliśmy. Nie potrafimy sobie siebie odpuścić chociaż zapewniamy wszystkich dookoła, że świetnie sobie radzimy będąc sami. Upieramy się, że stworzymy nowe związki i będziemy szczęśliwsi. A przecież nie będziemy, bo kochamy właśnie siebie. Jesteśmy żałośni, widzisz to? / napisana
|
|
 |
|
Nie zamykaj przede mną drzwi do swego serca. Naprawdę nie brakuje Ci naszych wspólnie spędzanych dni? Spacerów nad Wisłą? Aniołków w śniegu? Nie brakuje Ci uśmiechów tych szczerych, pełnych uczuć i miłości? Nie wierzę, że skreśliłaś wszystko, że tak po prostu przestałaś kochać. Spójrz mi w oczy i powiedz, że to koniec, a obiecuję, że już nigdy więcej nie zobaczysz mojej twarzy, kiedy zamkniesz oczy./mr.lonely
|
|
 |
|
Mam nadzieję, że właśnie teraz jesteś sam, że leżysz na łóżku w ciemności i słuchasz tych wszystkich
przygnębiających piosenek. Mam nadzieję, że myślisz o mnie i zastanawiasz się co robię, jak jestem ubrana, jaki mam humor i czy się
uśmiecham. Mam nadzieję, że nie daje Ci spokoju myśl, że wszystko spierdoliłeś, że mogliśmy właśnie siedzieć tam razem, a tak naprawdę każde z nas tylko udaje jakie jest teraz szczęśliwe. /autor: napisana
|
|
 |
|
Blizny przypominają nam o tym, że przeszłość była teraźniejszością....
|
|
|
|