 |
- Ładny stanik.
- Dzięki.
- Fajnie by wyglądał na podłodze.
- Spoko, jutro Ci go przyniosę, będziesz mógł go rzucać ile chcesz.
|
|
 |
prawdziwa miłość oznacza, że zależy ci na szczęściu drugiego człowieka bardziej niż na własnym, bez względu na to, przed jakimi bolesnymi wyborami stajesz
|
|
 |
chciałabym znowu tak czuć , mieć motyle w brzuchu i uśmiech od ucha do ucha . chciałabym ponownie odbierać telefon z myślą , że dzwoni ten Ktoś . chciałabym denerwować się przed spotkaniem , a widząc Jego czuć przyspieszone bicie serca . chciałabym ukradkiem na Niego spoglądać , a potem tak zwyczajnie patrzeć głęboko w oczy i trzymać się za ręce , ściskać ile sił .
|
|
 |
w tym momencie zrobiłabym wszystko, żeby wróciła szkoła - lekcje, przerwy, bieganina w szafki a tam szybkie i spontaniczne pocałunki. nie chce mi się już patrzeć na to zasyfione biurko pustymi talerzami, jakimiś kablami nie wiadomo od czego, opakowaniami po paluszkach, rozdziabanym słoikiem nutelli, pilniczkiem do paznokci, dwoma lakierami, taśmą klejącą, papierem toaletowy, który chuj wie co tu robi, mp3, zużytym bilet i tym jednym zdjęciem. jest dzień, w którym czuję się całkowicie zepsuta i tęsknię jak nigdy. i rzygać mi się chce ulubioną piosenką i rozmawiać też mi się nie chce. ruszyć dupy z krzesełka nie mam sił, a co dopiero wyjść z pokoju. z nudów zasypiam we wannie pełnej wody i modlę się , żeby ten dzień jak najszybciej się skończył, bo wiem, że jutro będzie lepiej. w końcu spędzę go razem z tobą
|
|
 |
-Debil.
- Głupia.
A oboje umierają z miłości do siebie.
|
|
 |
-Spałaś mocno, nic nie przegapiłem. - Uśmiechnął się łobuzersko.
- Rozmowna byłaś wcześniej.
- O nie! Co znowu wygadywałam? Spojrzał na mnie z czułością.
- Powiedziałaś, ze mnie kochasz.
- To już wiesz - przypomniałam mu, spuszczając wzrok.
- Ale zawsze miło to usłyszeć. Wtuliłam twarz w jego ramię.
- Kocham Cię - szepnęłam. - Jesteś całym moim życiem
|
|
 |
słone łzy same wypływają na moje policzki, a w gardle coś jakby mnie dusiło, nie dało wypowiedzieć ani słowa. będę cholernie za Wami tęsknić. nie potrafię sobie wyobrazić tego, że nigdy już nie będzie takiego składu, a szczególnie bez Ciebie. bez osoby, przez którą pokochałam tą szkołę, bez Twojego uśmiechu i ''co tam?'' na każdej przerwie, bez wspólnych wagarów i ucieczek. nie potrafię sobie tego wyobrazić, jeszcze nie dociera do mnie to, że to wszystko więcej się nie zdarzy. |imagine.me.and.you|
|
|
 |
I znowu choruję ze strachu, że znowu się nie uda. Że tylko mi się wydaje. Że iluzje runą i zostanie koc, komputer i papierosy, burdel na około i w środku
|
|
 |
znowu zmroziło mnie przeczucie czegoś nie odwołalnego. Nie słyszeć więcej jego śmiechu – ta myśl mnie zadręczała. Ten śmiech był dla mnie jak studnia na pustyni.
|
|
 |
W zasadzie były trzy rzeczy, które mogły wywołać uśmiech na jej twarzy: jego głos, jego oczy i jego uśmiech
|
|
 |
Jest coś niesamowitego w byciu nie w humorze. Wiesz, że jesteś wredna i źle ci z tym, ale nie możesz się opanować.
|
|
 |
Zastanawiam sie dlaczego ja i Ty nie daliśmy rady być razem
|
|
|
|