głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika etiennette

Ktoś pyta co u mnie   Cholera  znowu zakładam kaptur i milczę. Co mam im wszystkim odpowiedzieć? Odmruczenie zwykłego  nic  już nie wystarcza. Biorę głęboki wdech chłodnego powietrza które przytrzymuję w swoich płucach. Boże  co ja mam im powiedzieć? Mam zwyczajnie opowiedzieć o tym co gra na dnie mojej schorowanej duszy? Nie zrozumieliby. Nie są w stanie dostrzec jak każdego dnia moje oczy wołają o pomoc  nie są w stanie zrozumieć dlaczego tak mocno cierpię żyjąc. Oni nie rozumieją  patrzą obojętnie  szepczą  że się zmieniłam. Zakładam słuchawki. Jak mogą mówić  ze się zmieniłam  skoro żadne z tych osób nigdy tak naprawdę mnie nie poznało? Nieważne  przecież opinia innych się nie przejmuję  na horyzoncie pojawia się On. Unoszę nieznacznie kąciki swoich ust a On już wyłapał iskierkę radości w moich źrenicach  odwzajemnia spojrzenie pełne ciepła i uczuć  które tak bardzo podnosi na duchu. Staje obok  rozumie i przytula mnie do siebie a ja czuję  że nie potrzebuję niczego więcej.

na_granicy dodano: 24 września 2013

Ktoś pyta co u mnie - Cholera, znowu zakładam kaptur i milczę. Co mam im wszystkim odpowiedzieć? Odmruczenie zwykłego "nic" już nie wystarcza. Biorę głęboki wdech chłodnego powietrza które przytrzymuję w swoich płucach. Boże, co ja mam im powiedzieć? Mam zwyczajnie opowiedzieć o tym co gra na dnie mojej schorowanej duszy? Nie zrozumieliby. Nie są w stanie dostrzec jak każdego dnia moje oczy wołają o pomoc, nie są w stanie zrozumieć dlaczego tak mocno cierpię żyjąc. Oni nie rozumieją, patrzą obojętnie, szepczą, że się zmieniłam. Zakładam słuchawki. Jak mogą mówić, ze się zmieniłam, skoro żadne z tych osób nigdy tak naprawdę mnie nie poznało? Nieważne, przecież opinia innych się nie przejmuję, na horyzoncie pojawia się On. Unoszę nieznacznie kąciki swoich ust a On już wyłapał iskierkę radości w moich źrenicach, odwzajemnia spojrzenie pełne ciepła i uczuć, które tak bardzo podnosi na duchu. Staje obok, rozumie i przytula mnie do siebie a ja czuję, że nie potrzebuję niczego więcej.

Znam go w całej okazałości. Wiem ile łyżeczek cukru daje do kawy  wiem jaki zapach go drażni. Wiem jak wyglądają jego oczy  gdy są przesączone bólem i tęsknotą a kontrastowo wiem również jak wyglądają jego źrenice przepełnione błogim szczęściem. Wiem o jaki serial ogląda o danej godzinie i co robi  gdy nie odbiera telefonu. Wiem jak bardzo boli go każdy minimetr ciała  gdy wyobijany wchodzi do swojego mieszkania. Wiem jak cierpi z powodu niespełnionej miłości. Wiem jaki jest czuły i wrażliwy pomimo tego  że stara się to idealnie maskować. Wiem co robi by odreagować złość  wiem jak rozsadzają go emocje  gdy któryś z jego przyjaciół wpadnie w kłopoty. Wiem jak boli go bezsilność. Wiem jak bardzo potrafi ranić. Wiem kiedy chodzi spać a w którym momencie cały przepełniony strachem drży. Wiem kim chciałby zostać  kogo chciałby poznać a co w życiu zmienić. Wiem kim był i wiem co zrobił  wiem bo był i będzie całym moim szczęście zamkniętym w jego imieniu  ciału i rozsypanej w proch duszy.

na_granicy dodano: 24 września 2013

Znam go w całej okazałości. Wiem ile łyżeczek cukru daje do kawy, wiem jaki zapach go drażni. Wiem jak wyglądają jego oczy, gdy są przesączone bólem i tęsknotą a kontrastowo wiem również jak wyglądają jego źrenice przepełnione błogim szczęściem. Wiem o jaki serial ogląda o danej godzinie i co robi, gdy nie odbiera telefonu. Wiem jak bardzo boli go każdy minimetr ciała, gdy wyobijany wchodzi do swojego mieszkania. Wiem jak cierpi z powodu niespełnionej miłości. Wiem jaki jest czuły i wrażliwy pomimo tego, że stara się to idealnie maskować. Wiem co robi by odreagować złość, wiem jak rozsadzają go emocje, gdy któryś z jego przyjaciół wpadnie w kłopoty. Wiem jak boli go bezsilność. Wiem jak bardzo potrafi ranić. Wiem kiedy chodzi spać a w którym momencie cały przepełniony strachem drży. Wiem kim chciałby zostać, kogo chciałby poznać a co w życiu zmienić. Wiem kim był i wiem co zrobił, wiem bo był i będzie całym moim szczęście zamkniętym w jego imieniu, ciału i rozsypanej w proch duszy.

czuję jak spadam... jak lecę w dół  z coraz większą prędkością  jak moje życie wali się  i rozpada na drobne kawałeczki. czuję się nic nie warta  samotna  odrzucona. czuję się wrakiem człowieka  który zostawiając wszystko  nie miał pojęcia  że nie będzie miał do czego wrócić...    kissmyshoes

kissmyshoes dodano: 24 września 2013

czuję jak spadam... jak lecę w dół, z coraz większą prędkością, jak moje życie wali się, i rozpada na drobne kawałeczki. czuję się nic nie warta, samotna, odrzucona. czuję się wrakiem człowieka, który zostawiając wszystko, nie miał pojęcia, że nie będzie miał do czego wrócić... || kissmyshoes

to tak bardzo boli  gdy starasz się najmocniej na świecie  a nic z tego nie wychodzi. gdy próbujesz dobijać się drzwiami i oknami  błagając o jakąkolwiek rozmowę  a mimo to nadal być odtrącaną. to tak strasznie rani  gdy robi to tak bardzo bliska Ci osoba...    kissmyshoes

kissmyshoes dodano: 24 września 2013

to tak bardzo boli, gdy starasz się najmocniej na świecie, a nic z tego nie wychodzi. gdy próbujesz dobijać się drzwiami i oknami, błagając o jakąkolwiek rozmowę, a mimo to nadal być odtrącaną. to tak strasznie rani, gdy robi to tak bardzo bliska Ci osoba... || kissmyshoes

Czasami jedynie łzy są w stanie zastąpić słowa  które ranią krtań jak żyletki a blizny które pozostają wydają się być nie do zagojenia. Znów stoimy na przeciw siebie wpatrując się w swoje przeszklone oczy. Deszcz zmywa wszelką radość  szarość prozy codzienności zagłębia się w podświadomości naszych chorych umysłów  bo tak naprawdę przestaliśmy cokolwiek czuć. Smutek rozszarpał nasze martwe serca  rozpacz to tylko umowność pomiędzy nami. Wieczne pozory  brak poczucia własnej wartości jak i świadomości życia. Ta bezdenna otchłań zwana emocjonalną pustką. Przeszliśmy przez sześć stopni żałoby. Alkohol  papierosy  dragi  udawana radość  kłamstwa w sprawie samopoczucia i w końcu śmierć psychiczna. Nikt nie powie  że nie próbowaliśmy  bo walczyliśmy każdego dnia o nasze człowieczeństwo  które przestało mieć jakiekolwiek znaczenie dla społeczeństwa jak i dla nas. To nie życie  to ciągła walka o przetrwanie  a my to zrobiliśmy  przetrwaliśmy po to  żeby umrzeć po swojemu.

na_granicy dodano: 23 września 2013

Czasami jedynie łzy są w stanie zastąpić słowa, które ranią krtań jak żyletki a blizny które pozostają wydają się być nie do zagojenia. Znów stoimy na przeciw siebie wpatrując się w swoje przeszklone oczy. Deszcz zmywa wszelką radość, szarość prozy codzienności zagłębia się w podświadomości naszych chorych umysłów, bo tak naprawdę przestaliśmy cokolwiek czuć. Smutek rozszarpał nasze martwe serca, rozpacz to tylko umowność pomiędzy nami. Wieczne pozory, brak poczucia własnej wartości jak i świadomości życia. Ta bezdenna otchłań zwana emocjonalną pustką. Przeszliśmy przez sześć stopni żałoby. Alkohol, papierosy, dragi, udawana radość, kłamstwa w sprawie samopoczucia i w końcu śmierć psychiczna. Nikt nie powie, że nie próbowaliśmy, bo walczyliśmy każdego dnia o nasze człowieczeństwo, które przestało mieć jakiekolwiek znaczenie dla społeczeństwa jak i dla nas. To nie życie, to ciągła walka o przetrwanie, a my to zrobiliśmy, przetrwaliśmy po to, żeby umrzeć po swojemu.

 Ludzie  żyją nadal nawet wtedy  gdy dotykają ich straszliwe ciosy  często się okazuje  że po tych doznaniach stają się lepsi we wszystkim  czego się podejmują .     — J. Mitchard

baloneey dodano: 23 września 2013

"Ludzie żyją nadal nawet wtedy, gdy dotykają ich straszliwe ciosy; często się okazuje, że po tych doznaniach stają się lepsi we wszystkim, czego się podejmują". — J. Mitchard

trzymam za słowo : D :  teksty nacpanaaa dodał komentarz: trzymam za słowo : D :* do wpisu 23 września 2013
Trzask szkła obok. Znowu płacze a zamiast potoku sensownych słów z jego ust wydobywa się pijacki bełkot. Mówi  że jeszcze kilka drinków pozwoli mu zapomnieć. Sięga po następną szklankę przepełnioną alkoholem  kolejny łyk i kolejna utrata nadziei w swoją teorię. On już wie jak to się skończy  otoczenie mianowało go wariatem  bo kocha tak mocno  że woli umrzeć niż każdego dnia przechodzić obojętnie obok swojego sensu egzystencji. Uspokajam go  podnosi głos  przekrzykujemy się ale to przestało być istotne. Sięga po odłamek szkła  w jego źrenicach iskrzy się obsesyjna rozpacz  ostatni raz wybiera numer telefonu i spokojnym głosem mówi  że jego miłość względem niej sięgnie ponad pokrywę chmur. Z wnętrza dłoni wydobywa się strumyk krwi zaciska odłamek coraz bardziej. Przeszedł swoją własną metamorfozę poprzez zamknięcie pewnego rozdziału  po przez wypuszczenie z siebie tej części człowieczeństwa  która zabijała. Sygnał zakończonego połączenia stał się symbolem uwolnienia duszy od cierpienia.

na_granicy dodano: 23 września 2013

Trzask szkła obok. Znowu płacze a zamiast potoku sensownych słów z jego ust wydobywa się pijacki bełkot. Mówi, że jeszcze kilka drinków pozwoli mu zapomnieć. Sięga po następną szklankę przepełnioną alkoholem, kolejny łyk i kolejna utrata nadziei w swoją teorię. On już wie jak to się skończy, otoczenie mianowało go wariatem, bo kocha tak mocno, że woli umrzeć niż każdego dnia przechodzić obojętnie obok swojego sensu egzystencji. Uspokajam go, podnosi głos, przekrzykujemy się ale to przestało być istotne. Sięga po odłamek szkła, w jego źrenicach iskrzy się obsesyjna rozpacz, ostatni raz wybiera numer telefonu i spokojnym głosem mówi, że jego miłość względem niej sięgnie ponad pokrywę chmur. Z wnętrza dłoni wydobywa się strumyk krwi zaciska odłamek coraz bardziej. Przeszedł swoją własną metamorfozę poprzez zamknięcie pewnego rozdziału, po przez wypuszczenie z siebie tej części człowieczeństwa, która zabijała. Sygnał zakończonego połączenia stał się symbolem uwolnienia duszy od cierpienia.

czuję jak mnie od siebie oddala. widzę  że nie chce mówić jak tak na prawdę jest u Niego. odrzuca mnie od siebie. zamyka się na mnie  próbując mnie od siebie odtrącić. rzuca we mnie wszystkim  co może mnie zranić od środka   prawdą  kłamstwem  i wkurwieniem. rozładowuje swoje emocje wrzeszcząc na mnie. jest coraz dalej  coraz gorzej mi do Niego dotrzeć  jest Go coraz mniej w moim życiu.. a na to nie pozwolę  nigdy.    kissmyshoes

kissmyshoes dodano: 22 września 2013

czuję jak mnie od siebie oddala. widzę, że nie chce mówić jak tak na prawdę jest u Niego. odrzuca mnie od siebie. zamyka się na mnie, próbując mnie od siebie odtrącić. rzuca we mnie wszystkim, co może mnie zranić od środka - prawdą, kłamstwem, i wkurwieniem. rozładowuje swoje emocje wrzeszcząc na mnie. jest coraz dalej, coraz gorzej mi do Niego dotrzeć, jest Go coraz mniej w moim życiu.. a na to nie pozwolę, nigdy. || kissmyshoes

setki razy odchodziłeś ode mnie  ze łzami w oczach krzycząc  że Cię niszczę. podobnie robiłam ja   zostawiając Cię  bo nie dawałam rady. godzinami paradoksalnie się kłóciliśmy    bo o to  by w Naszym związku w końcu było dobrze. wiele razy waliliśmy pięścią w ścianę  rzucaliśmy talerzami  i innymi przedmiotami. zrobiliśmy sobie z psychiki bagno   i po co to wszystko było? po co te łzy  te kłótnie i te poranione nadgarstki? jaki sens miało to wszystko   każde staranie się  każde naprawianie? do czego doszliśmy dzięki temu? chyba do punktu wyjścia  bo właśnie tutaj znajdujemy się już od roku...    kissmyshoes

kissmyshoes dodano: 22 września 2013

setki razy odchodziłeś ode mnie, ze łzami w oczach krzycząc, że Cię niszczę. podobnie robiłam ja - zostawiając Cię, bo nie dawałam rady. godzinami paradoksalnie się kłóciliśmy - bo o to, by w Naszym związku w końcu było dobrze. wiele razy waliliśmy pięścią w ścianę, rzucaliśmy talerzami, i innymi przedmiotami. zrobiliśmy sobie z psychiki bagno - i po co to wszystko było? po co te łzy, te kłótnie i te poranione nadgarstki? jaki sens miało to wszystko - każde staranie się, każde naprawianie? do czego doszliśmy dzięki temu? chyba do punktu wyjścia, bo właśnie tutaj znajdujemy się już od roku... || kissmyshoes

kolejny raz mnie osaczasz. kolejny raz czuję jak wracają wspomnienia  które tak dawno wywaliłam z głowy siłą. kolejny raz moja poczta głosowa słyszy Twój głos. kolejny raz sprawiasz  że cierpię. kolejny raz udowadniasz  że jesteś pieprzonym dzieciakiem.    kissmyshoes

kissmyshoes dodano: 22 września 2013

kolejny raz mnie osaczasz. kolejny raz czuję jak wracają wspomnienia, które tak dawno wywaliłam z głowy siłą. kolejny raz moja poczta głosowa słyszy Twój głos. kolejny raz sprawiasz, że cierpię. kolejny raz udowadniasz, że jesteś pieprzonym dzieciakiem. || kissmyshoes

widziałam w Jej oczach wiele razy ból   i wtedy też sama go czułam. widziałam jak się na mnie zawodzi  i jak bardzo mnie nienawidzi. widziałam słabość  którą starała się ukryć. widziałam cierpienie z miłości  które tak mocno ją niszczyło. dzisiaj w Jej oczach widzę szczęście. widzę uśmiech  i spokój   a to najpiękniejszy obraz  jaki mogłam sobie wymarzyć  podobnie jak to  że mogę patrzeć w te oczy  i widzę w nich tak ogromne pokłady miłości  z której część skierowana jest do mnie.    kissmyshoes

kissmyshoes dodano: 22 września 2013

widziałam w Jej oczach wiele razy ból - i wtedy też sama go czułam. widziałam jak się na mnie zawodzi, i jak bardzo mnie nienawidzi. widziałam słabość, którą starała się ukryć. widziałam cierpienie z miłości, które tak mocno ją niszczyło. dzisiaj w Jej oczach widzę szczęście. widzę uśmiech, i spokój - a to najpiękniejszy obraz, jaki mogłam sobie wymarzyć, podobnie jak to, że mogę patrzeć w te oczy, i widzę w nich tak ogromne pokłady miłości, z której część skierowana jest do mnie. || kissmyshoes

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć