 |
Umierałam w ciszy. Wiatr plątał moje włosy. Spływała krew. Tak to krew. Nie umiałam sie podnieść, nie umiałam zakonczyć. Naucz mnie powiedzieć "koniec" ja to czuje. To nie ja umieram, mój świat umiera. Nie pozostawia nic przyjemnego, jak ja. Zbyt dużo myśli, by rozmyślać.
|
|
 |
Odczuwam brak Ciebie. Nic nie miałeś znaczyć. Jesteś niszczycielem. Burzysz mój świat, niszczysz moje myśli bo wiesz, że i tak nic nie znaczą. Jesteś zabójcą. Zabijasz mnie charakterem. Jesteś wrogiem, trzymam Cię najbliżej. Jesteś dziwny, wytwarzasz dziwne odczucia. Jesteś częścią duszy, ciągle Cię czuje. Nie wiem kim Ty jesteś. Nic nie podejrzewaj.
|
|
 |
|
Nienawidzę siebie za to co robię. Nienawidzę, jak inni próbują dyktować mi warunki, w jakich mam żyć. Nienawidzę tych ciągłych kłamstw, które słyszę od innych. Nienawidzę osób, które wpieprzają się w moje życie nie znając mnie. Nienawidzę oszustw, jakie ciągle krążą wokół mnie. Nienawidzę tego pecha, którego zyskałam tuż przy urodzeniu. Nienawidzę miłości, która ciągle rani. Nienawidzę świata, który mnie otacza. Nienawidzę miejsc, które ciągle przypominają mi o przeszłości. Nienawidzę obietnic, które nigdy nie są spełnione. Nienawidzę dwulicowości osób, na których mi zależy.. A najbardziej nienawidzę siebie i błędów, które popełniam. [remember_]
|
|
 |
Tak to prawda tracimy kontakt. Ale dlaczego, nie wiem. To kolejne pytanie na, które nie znam odpowiedzi. Może to czas, ktory zmienia wszystko. Może to my, przecież też się zmieniamy. Może to moja wina, spójrz jaka jestem. Moze to Twoja wina, zmieniasz się. A może dlatego, że nic nie trwa wieczenie, nigdy nic nie będzie się ciągło bez żadnych zmian, nie ma takiej sytuacji nie ma takie czegoś, nie ma bytów wiecznych. Tak to głupie słowa, nic nie wyjaśniające, to krążenie w kółko, bo istnieją dziwne pytania i dziwne odpowiedzi. Nie potrafie Ci powiedziec, nie potrafie wyjaśnić, bo nie jestem pewna i nie jestem zbyt ważna. P.
|
|
 |
Usiadłam na łóżku, mówiłam ciszą, kłamałam ciszą. Co jakiś czas słychać było dźwięk łez, które spadały na podłogę, a pomiędzy nimi, słowa: powiedz coś proszę. Nie miałam ochoty, mówić, nie miałam ochoty, płakać, nie chciałam się śmiać, znudziło mi się oddychanie, przestałam już chcieć żyć. Wstałam i wzięłam ją - tak to uzależnienie. Wybieglam do łazienki, ale zablkował mi drzwi, chciał mi ją wyrwac, ścisnęłam ją czułam tylko jak wbije się w skórę, krew powoli zaczęła spływać, poczulam ulge, wyrywał mi ją, chwyciłam ją w usta, poczułam jej smak. Uciekłam i zrobiłam to. Krzyczałam, to przynosiło ulge, i nie przestawałam, chciałam na to patrzeć. I nie chciałam oddychać i nie mialam ochoty żyć.
|
|
 |
Szukam odbicia w kałuży mego sensu. Kiedyś spotka Cię kara. Tak to boli
|
|
 |
'Wypluwam krew, otwartą raną w sercu'.
|
|
 |
Nie jestem idealna bo nawet nie chcę. Jestem nazywana nienormalną. Tak i jestem słaba. Nie jestem mądra - nie umiem pojąć życia. Często płacze, bo jestem, sama nie wiem czemu. Nie odróżniam się niczym, bo po co. Jestem tym kim jestem, nie przeszkadzaj mi..
|
|
 |
Opowiem się jak najszczerzej. Powiem Ci, że mam wyjebane. Nie pytaj o więcej.
|
|
 |
To boli kiedy ludzie nie doceniają cię za to co dla nich robisz.
|
|
 |
Przyjaciele to prawdziwy skarb. Nawet Ci nie do końca normalni są warci więcej niż złoto. ♥
|
|
 |
Miało być pięknie i łatwo, mówiliście tak wszyscy. Nagle obróciło się wszystko. To co było kiedyś łatwe jeszcze jako małe dziecko, przychodziło od tak. Kiedyś wymuszałam płaczem, on był na pokaz, teraz się z tym chowam.
|
|
|
|