 |
|
Podnoszę się po klęsce w sercu mam nadzieję,
Co kiedyś było niemożliwe dzisiaj nie istnieje.
|
|
 |
|
i jak to ma nie ruszyć gdy świat codziennie próbuje cię skruszyć
gdy słońce już nie daje światła, a tylko suszy
w tej miejskiej głuszy, ja mam otwarte oczy i uszy
ja trzymam pion ziom i nie dam się poruszyć
|
|
 |
|
esteś za blisko wiem wszystko gdy spojrzysz mi w oczy, mnie nie zaskoczysz ale sam nie znajdziesz pomocy.
|
|
 |
|
Za plecami rozgadani przyjaciele fałszywi, pochłonięci historiami które słyszą tylko ściany, widzisz
świat z palca wyssany, świat karmiących się kłamstwami.
|
|
 |
|
dwulicowość - ja ją widzę, ja ją czuję, bo nie jeden raz się przejechałem na osobie zaufanej.
|
|
 |
|
Sprzedałaś przyjaźń, rozumiesz?
|
|
 |
|
To przyjaźń? może lepiej o tym nie mówmy.
|
|
 |
|
Słów na usta nie ciśnie się zbyt wiele
Co mam powiedzieć? naprawdę nie wiem
Poza tym, że byłeś moim przyjacielem
Hahaha, byłeś moim przyjacielem.
|
|
 |
|
Z małej iskry wielki pożar nie raz już tak było
Z powodu byle gówna tylu ludzi się skłóciło.
|
|
 |
|
Fałszywa maska opada z czasem jak makijaż margaret astor.
|
|
 |
|
Czas jest doktorem, który leczy wszystkie rany
Chociaż blizny pozostają ty snujesz nowe plany.
|
|
 |
|
Kto prawdziwym kumplem jest, a kto kumplem wcale nie jest
Plujesz na mnie za plecami i już nie wchodzisz w rejestr.
|
|
|
|