|
Mogę dać ci płomień
Dobrze wiem, że to lubisz
|
|
|
a może być tak pięknie, odstawmy na bok pretensje
|
|
|
a potem u mnie znów wspólna kąpiel, spływające krople
twe ciało mokre, a za oknem dawno zaszło słońce
to nie koniec to początek wierz mi będzie dobrze
|
|
|
ledwo powstrzymuję się by cię nie dotknąć
|
|
|
jesteśmy młodzi - łapmy chwilę
Pytasz po co? na pewno będzie spoko - raz się żyje
|
|
|
wszystko płynie - przyjdź za nim wszystko minie.
|
|
|
daj mi slowo które trwa, kiedy nie ma nic....
|
|
|
wielu dąży do ideałów, czy ty to w sobie dusisz?
bądź sobą.
Nie próbuj zwłaszcza uczuć ukrócić
odrzucić własnej miłości bo w obliczu całej tej oschłości
jest ona wieczna jak trawa, przyjmuj to co niosą lata
wyrzekając się przymiotów młodości jakby to nie była żadna strata...
|
|
|
Lata temu gdybym wiedział co dziś zobaczę w oknie
cokolwiek bym myślał pomyślałbym odwrotnie..
|
|
|
Myślisz naiwnie i sam sobie robisz krzywdę
|
|
|
Czasem funduje bliskim łzy na sen, jestem zły
Twoje łzy? Twoich łez basen... Nie płacz!
(...)
Widzisz, nie mogę dłużej, usycha światopogląd
Odkąd kłamstwo to ósmy cud świata mam go po tąd
|
|
|
Wiesz, że widzę to w twoich oczach kiedy patrzysz.
|
|
|
|