 |
|
Dlaczego spotykając kogoś na swojej drodze, tak ciężko jest mi się już zaangażować. Wcześniej robiłam to dość szybko. Przychodziło tak nagle, pod wpływem impulsu. Dziś jest zupełnie inaczej. Już tego nie potrafię. Sama próbuję siebie zrozumieć. Nie umiem docenić starania. Widzę, rozumiem lecz to wszystko. Nic nie drga. Gdy pojawił się ktoś, kto zrobiłby dla mnie wiele, ja nie czuje nic. Kompletnie nic. Jest mi przykro. Mam wrażenie, że pożądam tego czego mieć nie mogę. Kiedy jednak to dostaje.. nadal mam niedosyt. Chyba nie jestem już zdolna do życia w partnerstwie. To chyba już nie jest dla mnie.
|
|
 |
|
I to jest przykre kiedy myślę, że już nie mam uczuć
Zamiast się budzić w swoim łóżku wolę gdzieś na bruku
|
|
 |
|
"Czuję na karku oddech miasta i smutek
Żyję tym, może kiedyś nie wrócę,
czasem co mnie nie zabija, sprawia, że chciałbym umrzeć"
|
|
 |
|
Dużo ludzi nie wie, co z czasem robić. Czas nie ma z ludźmi tego kłopotu.
|
|
 |
|
Cały kłopot polega na tym, że głupcy są pewni siebie, a mądrzy pełni wątpliwości.
|
|
 |
|
Samotność nie ma nic wspólnego z brakiem towarzystwa.
|
|
 |
|
Wszyscy umiemy zabijać czas,
ale nikt nie potrafi go wskrzesić.
|
|
 |
|
Jak paproch. Zmięta kartka papieru. Śmieć. Podeptana. Wyrzucona.
|
|
 |
|
Pomieszały się. Połączyły się z błotem wszystkie moje uczucia. Splątały się każde, nawet najdrobniejsze nerwy, w moim przeciętnym, wiele nieznaczącym ciele. Pogmatwały się myśli, tworząc totalną burzę mózgów bez rozwiązania. Zakłóciły spokój duszy. Zmyliły mnie doszczętnie.
|
|
 |
|
Przeżyłam jedno odejście, później drugie. Przeżyłam jedną nieszczęśliwą miłość, później drugą. Zapłaciłam za to wszystko ogromną cenę, wypłakałam milion łez, wytęskniłam setki dni, straciłam zdrowie, zmieniłam się prawie nie do poznania. Ale przeżyłam. Jestem tutaj, cała pokiereszowana, ledwo łapiąca nadzieję na lepsze jutro, ale jestem. Stoję tutaj i otrzepuję się z kurzu cierpienia. Cholera, dałam radę, chociaż mój kres był już tak blisko. / napisana
|
|
|
|