 |
|
Cz.4 Boję się, że nie będę potrafiła powiedzieć wszystkiego co czuję i co chcę powiedzieć, albo że powiem coś czego nie powinien usłyszeć i zapamiętać. Boję się tego wszystkiego, co stanie się po tym, kiedy ostatni raz mnie przytuli. Znowu czuję, że wali mi się świat i sama się sypię. Wiem co mnie czeka bez niego, bo raz już to przechodziłam. Wiem też, że teraz może być jeszcze ciężej, bo więcej nas łączy. Boję się, że tym razem tego nie przetrzymam i zwyczajnie się poddam. Uzależniłam się od jego osoby i tak naprawdę nie potrafię już bez niego żyć. Nie chcę bez niego żyć. / he.is.my.hope
|
|
 |
|
Cz.3 Nie możemy mącić sobie w głowach, sercach. Zbyt długo to trwa. Powiedział, że nie chce mnie tracić ze swojego życia, że dobrze się przy mnie czuje i wie jak dobrze się rozumiemy, ale właśnie też dlatego musimy odpuścić, zmienić formę swoich relacji, bo nie powinien się teraz angażować. Znowu się przestraszył i liczy, że to wytrzymam. Tylko, że ja nie potrafię i nie chcę być jego koleżanką, przykro mi. Kocham go, ale nie wytrzymam tego dłużej. Jego ucieczek, braku zaangażowania i czekania. Nie możemy karać się przyjażnią za nieudaną miłość. Zna moją decyzję i wie, że rozstając się, żegnamy się już na zawsze, zrywamy kontakt i zaczynamy żyć swoim życiem. Muszę tak zrobić, choć nie chcę. Zastanawiam się tylko, co powinnam mu powiedzieć, kiedy za kilka dni spotkamy się poraz ostatni, aby wszystko sobie wyjaśnić. Boję się tego dnia. Nie wiem czy zniosę widok jego sylwetki znikającej w drzwiach mojego domu, albo czy powstrzymam łzy żegnając się z nim.
|
|
 |
|
Cz.2 On też zasługuje na miłość, może tym bardziej i właśnie dlatego, że jest taki jaki jest. Wiem też że nie jest taki zły za jakiego jest uważany. Byłam przy nim w wielku momentach jego życia, widziałam radość, smutek i jego łzy. Czułam jego troskę, delikatność. Widziałam jak dba o swoją rodzinę i że jest w stanie skoczyć dla nich w ogień. Ktoś taki nie może być do końca zły. Wierzę w to, ufam mu. Kocham go i potrzebuję. Nie chcę żeby znowu odchodził i zostawił mnie samą, ale znowu to się dzieje. Znowu zasypiam ze łzami w oczach i budzę się z lękiem. Kolejny raz odpowiadam na pytania rodziny, kiedy przyjedzie, albo czy to już koniec. Co mam im odpowiedzieć? Co mam powiedzieć jemu, żegnając się? Oboje dobrze wiemy, że jeśli teraz się pożegnamy, starcimy wszelki kontakt. Nie możemy go utrzymywać, bo inaczej nie ruszymy nigdy do przodu, na pewno ja tego nie będę potrafiła zrobić. Wiecznie będę czekać na niego, a przecież raczej się nie doczekam.
|
|
 |
|
Cz.1 Kocham go, tak bardzo mocno, że kiedy On znika z mojego życia, znikam również ja. Nie potrafię znależć lepszych słów żeby to wytłumaczyć. Chyba chodzi mi o to, że bez niego moje życie to nie to samo. Wszystko zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni. Kiedy On znika z mojego życia, pozostawia po sobie ogromny smutek, tęsknotę i ból.Pozostawia pustkę, której nie da się niczym zapełnić. Mówi się, że serce to organ, który nie może tak po prostu pęknąć na kawałki, ale jak wytłumaczyć to, że jednak tak się dzieje? Kocham go. Takiego jaki jest. Pełnego wad, egoizmu i niepewności. Kocham go, pomimo, że nie jest doskonały, a w oczach innych uchodzi wręcz za kogoś niewartego uwagi i miłości. Czasem rozżalona i zdenerwowana, myślę sobie, że mają rację i powinnam znienawidzić go, a nie kochać. Tylko ta myśl trwa tylko moment, potem ucieka wraz ze łzami, które wylewam z bezsilności. Chwilę po tym wiem, że ci wszyscy ludzie nie mają racji.
|
|
 |
|
Słowo 'przyjaciel' do czegoś zobowiązuje.
|
|
 |
|
Przepraszam, że nadal nie mam siły aby podnieść się z tego dna. Ja wiem, że większość nie rozumie mojej miłości, że nie wie dlaczego jeszcze go nie znienawidziłam, nie skreśliłam i jeszcze się z nim nie pożegnałam. Ja tak nie potrafię. Siedzi we mnie coś, co nadal każe mi czekać i kochać go tak samo mocno jak na początku. Nie jest to łatwe, wiem przez to tkwię w miejscu, ale nie mam pojęcia jak żyć inaczej. To zawsze on był całym moim światem, tylko on był najważniejszy. Kiedy odszedł zrujnowało się wszystko, od tamtej pory nie wiem jak mam żyć. Jednak każdy inny wie jak mnie ocenić. Wszyscy są specjalistami życia i doskonale wiedzą, co jest dla mnie najlepsze. A ja w to nie wierzę, bo żadna osoba nie jest w stanie przewidzieć jak bardzo źle się teraz czuje. Każdy mówi 'czas leczy rany'. Nie prawda. Czas tylko sprawia, że coraz bardziej boli świadomość tego jak wiele się kiedyś straciło. A ja wraz z nim straciłam wszystko, co miałam. / napisana
|
|
 |
|
W głowie ciągle mam wyobrażenie tego dnia, tego wieczoru i Twojego uśmiechu. Powoli układam sobie cały scenariusz i zastanawiam się jakby to wszystko wyglądało. Tworzę sobie wspólne dialogi i myślę jak wiele szczęścia mógłby przynieść mi ten dzień, który wreszcie mieliśmy spędzić razem. Ale serce tak mocno boli kiedy uświadamiam sobie, że to wszystko się nie wydarzy, że straciłam być może jedyną szansę aby zobaczyć ile w Twoich oczach jest jeszcze mnie. Nie potrafię poradzić sobie z myślą, że moje szczęście kolejny raz ode mnie ucieka wręcz omija mnie szerokim łukiem, dając mi do zrozumienia, że nigdy nie przyjdzie. / napisana
|
|
 |
|
Rozejrzyj się wśród ludzi, dostrzeż moją twarz w tłoku. Trzymam za rękę niepewność, a gdzieś z dala stoi spokój.
|
|
 |
|
"Najpierw ofiarowujemy komuś swoje zaufanie, potem niepewnie pozwalamy sobie na uczucie. Jedna z najtrudniejszych decyzji jaką kiedykolwiek człowiek musi podjąć. Upływający czas sprawia, że zaczynamy się czuć pewniej. Daje nadzieję. Zakochujemy się. Nie. Między zakochaniem, a kochaniem jest różnica. Więc zaczynamy kochać. Ale ta miłość przeradza się w potrzebę obecności. Tęsknotę. Zazdrość. Druga osoba znika z horyzontu, a my czujemy się zagubieni. Trudno jest nam sobie w pojedynkę poradzić z problemami. Nagle wszystko zaczyna nam ciążyć. Czujemy się samotni. Ja..Czuję się samotna. Cholernie samotna. Bo Ciebie nie ma, a ja boję się Twojej nieobecności."
|
|
|
|