 |
Kocha . Nie kocha . Kocha . Nie kocha . Kocha . Nie kocha . Kurwa , weź przestań .
|
|
 |
Nie mam pojęcia czy to jest kwestia dojrzałości emocjonalnej , czy zachorowania na znieczulicę , ale na myśl o Tobie , w moich oczach nie stają już łzy rozpaczy , świadczące o tym jak bardzo przez Cb cierpię. Mam jedynie ochotę rzucić kubkiem mojego ulubionego kakao o ścianę w ramach przepełniającej mnie do Ciebie , nienawiści .
|
|
 |
To Ty sobie wmówiłeś , że najlepiej mi przy Tobie . Nie pierwszy jesteś i nie będziesz też ostatni .
|
|
 |
- Eeej ! Byłaś taka silna .. - No właśnie , byłam ..
|
|
 |
- Jestem szczęśliwa , w końcu .. - Czy Cię do reszty popierdoliło . ? Za dwa dni będziesz płakać , zobaczysz . Życie nie jest takie fajne , na jakie wygląda .
|
|
 |
- Ja pierdole , ten świat jest jakiś pojebany .. Najpierw kocha , potem bez wyrzutów sumienia zostawia . - Świat . ? Świat nie może mieć uczuć , nie możesz tak mówić . - On jest moim światem , kurwa . !
|
|
 |
- A Ty . ? Dlaczego nie ustawisz sobie opisu , że go kochasz . ? - Wiesz , w moim przypadku nie jest tak jak u innych . Przecież miłość nie jest na pokaz , to się czuje . (-;
|
|
 |
- Ty jesteś o mnie zazdrosny . ? - popatrzyła na Niego zalotnie . - Tak . Zazdrosny jak wariat . - zniżył głos do szeptu . - Ale , to nie wszystko . Kiedy nie ma Cię obok mnie , czuję , jakby moja dusza była niekompletna . Zabrałaś kawałek mojego serca . A ono odczuwa spokój tylko , gdy jesteś obok . Mogę kołysać Cię w ramionach i czuć Twój zapach . Sama Twoja obecność działa na mnie uspokajająco , uszczęśliwia mnie . - Może .. Może , jestem Twoim szczęściem . ? - to miało zabrzmieć nonszalancko , a zabrzmiało błagalnie . - Jedynym i najważniejszym . - chłopak przycisnął ją jeszcze mocniej do siebie .
|
|
 |
Najbardziej lubiła te chwile , kiedy w upalne dni , trzymając się za ręce , chowali się w zakamarkach opuszczonych budynków i potajemnie pili zimne piwo , albo tanie wino . Potem On palił te najtańsze papierosy i całował ją namiętnie raz , po razie . A Ona się śmiała bez żadnego konkretnego powodu . Nie było żadnych romantycznych kolacji , wyjazdów do kina czy teatru . Były spacery w deszczu bez parasola , po chodnikowych dziurach , parkowe wędrówki w towarzystwie komarów , wieczorne spotkania z rozdeptanymi ślimakami pod stopami , oraz plac zabaw nocą przy blasku księżyca .
|
|
 |
- Boże . ! - Wykrzyknęłam . - Co ?! - Och .. Nic . Wszystko . - Co dokładnie . ? - Spytał spięty .. - Ty mnie kochasz . ! - Nie mogłam się nadziwić temu odkryciu . Nagle wszystko stało się jasne . W jego oczach malowało się jeszcze zatroskanie , ale jego usta wygięły się w tak uwielbianym przeze mnie , łobuzerskim uśmiechu .. - Oczywiście , że Cię kocham . Kocham jak wariat . (-;
|
|
 |
- Lubię , kiedy tak robisz .. - Jak . ? - No tak , jak przed chwilą . - To znaczy . ? - Lubię , kiedy przybiegasz do mnie rano w mojej wielkiej koszulce i śnieżnobiałych skarpetkach i pakujesz mi się bezpretensjonalnie do łóżka , kiedy właśnie jestem w środku bardzo interesującego snu z Tobą w roli głównej . Lubię , kiedy wtedy wciskasz nos w moją klatkę piersiową i tak śmiesznie go marszczysz , po czym zasypiasz . - A Ty , już nie . ? - Nie . - A wiesz , że jakbyś do mnie przyszedł , to bym Cię nie obudziła . ? Wiesz . ? Wieesz . ? - I za to Cię kocham .
|
|
 |
- A jutro , co z nami będzie . ? Znów będziemy na ' pan i pani ' . ? - Pokręciła głową i wyszeptała ; jutro w ogóle nas nie będzie .
|
|
|
|