 |
Mógłbym przestać udawać, że jakoś sobie radzę bez niej I zacząć wierzyć w to, że będziemy razem w niebie Czuć się bezpieczny śniąc albo na przykład Już nigdy więcej nie zasypiać. Małpa ♥
|
|
 |
i krzyczę 'weź mnie ratuj', kiedy patrzysz w moje oczy
Ale nie chcesz tego słyszeć, nic nie mówisz i odchodzisz. Bonson/Matek ♥
|
|
 |
Podejdź tu i przysiądź się obok mnie, porozmawiajmy o tym, jak ciężko jest zapomnieć. Przedyskutujmy uczucia, omawiając dogłębnie każde z nich, na koniec i tak stwierdzając, że to nie ma sensu. Chcę patrząc Ci w oczy, czuć, że bariera między nami pęka. Chcę ufać. Chcę żebyś dał mi tą pewność, że już nigdy mnie nie zawiedziesz. / Endoftime.
|
|
 |
Ile jeszcze możesz dać od siebie, nim zabijesz wszystko w sercu?
|
|
 |
'Nie czaję tych, co trwają w dziwnych związkach
Kochasz to jesteś, nie to nara piątka.' Hemp Gru ♥
|
|
 |
Kolejny płatek śniegu dotyka mych warg i w jednej chwili znika. Nikotyna ulatnia się w powietrzu, a w słuchawki uderza kolejny bit. Zaciągam się, dym łaskocze płuca. Zaciemnia się już i jest dość chłodno, a dłonie drżą. Mam ochotę przejść się gdzieś daleko, gdzieś, gdzie nie będzie mnie dla nikogo. Siadam na pomoście, podkurczając kolana do klatki, patrzę w dal. Może gdzieś tam, wszystko jest inne? Może tam jest lepiej? Nie dostrzegam, pusty horyzont, biały puch otula ziemię. Dziś? Chciałabym tylko wiedzieć, że to, że tu jestem ma jakieś znaczenie. / Endoftime.
|
|
 |
'Żaden dzień się nie powtórzy, nie ma dwóch podobnych nocy , dwóch tych samych pocałunków , dwóch jednakich spojrzeń w oczy/' - Nic dwa razy
|
|
 |
'To boli tak, że chyba znów się najebie, bo nie wiem co kochałem bardziej: świat czy Ciebie' - Pan Duże Pe
|
|
 |
`I myślę ile jeszcze mam kredytów w Twoim sercu, połamany ludzik, bez Ciebie wszystko nie ma sensu ` - Eldo ♥
|
|
 |
Widuję Cię coraz częściej, a mimo to jesteś tak daleko. Stoisz obok mnie a słowa, które wychodzą z Twoich ust są kierowane wprost do mnie. Czasem nawet mnie dotkniesz. Ale to jest bardziej nierealne, niż najmniej prawdziwy sen, a jeszcze bardziej smutne. Czemu? Bo chociaż widzę Cię obok siebie, to gdy odwrócę wzrok, mam wrażenie, że wcale Cię tu nie ma. Bo już się nie znamy mimo, że tak często posyłasz mi spojrzenia, które powinny świadczyć inaczej. Ale nie: one już nic nie znaczą. Wnioski? Kocham kogoś, kto już nie istnieje. Kogoś, kogo już nigdy nie zobaczę. Gdzieś, bardzo głęboko w sobie Cię zabiłam i teraz jesteś tylko zjawą, z tamtych nieżyjących już, dni szczęścia.
|
|
 |
Skarbem byliśmy my sami. / Endoftime.
|
|
 |
Taras, siedzę w fotelu naciągając na dłonie rękawy bluzy. Słońce delikatnie muska policzki, a w słuchawkach kolejny kawałek, którego słowo w słowo znam na pamięć. Nagle ktoś zdejmuje mi słuchawki i zakrywając dłońmi oczy szepcze, że jeśli zgadnę kim jest, dostanę nagrodę. Od pierwszej chwili doskonale wiem, że to on dlatego bez oporu odpowiadam. Zabiera ręce i delikatnie całuje mnie w policzek, cwaniacko się przy tym uśmiechając. Nadal jest tym, który małym gestem potrafi sprawić, że zwyczajnie się uśmiecham, tym, który nadal zachowuje się jak tamten dzieciak z blokowisk, którego kiedyś tak bardzo chciałam poznać, a którego dziś znam jak samą siebie. Tym za którego bez zastanowienia oddałabym własne życie. / Endoftime.
|
|
|
|