 |
Czuję pustkę, która przepełnia moją duszę.
Czuję samotność, której nie pozwalam odejść z mojego serca.
Czuję tęsknotę, którą zatrułam swoje ciało.
|
|
 |
Chciałabym zapomnieć choć na chwilę o przeszłości. Chciałabym zacząć żyć tak, jak należy, ale wiem, że to niemożliwe, bo przecież nie stać mnie na takie życie, które będzie poukładane i zgodne z zasadami. Nie wiem czy mam siłę, aby przetrwać to co się dzieje. Nie mam pojęcia, czy chcę to wszystko przetrwać i przeżyć, bo ile można się użalać nad tym wszystkim? Jak długo można walczyć z życiem, które wcale nie jest łatwiejsze, ale z każdym nowym dniem trudniejsze? Każdy mówił coś innego, każdy obiecywał złote góry, ale kiedy przyszło co do czego, to każdy się ulotnił, każdy wybrał inną życiową ścieżkę nie przejmując się i nie zastanawiając się nad tym jaki ból pozostawił za sobą. Bo przecież nie bierze się przeszłości ze sobą. Bo z przeszłością nie można żyć w zgodzie. Jedynie ja mam takie czasami zjechane życie, że nie umiem się uwolnić od bólu i wspomnień, które wyniszczają moje serce z dnia na dzień.
|
|
 |
Wszystko, co dobre, od początku ostrzega cię końcem, a najlepsze żyje motylim życiem, zdycha gwałtownie.
|
|
 |
Kochałem ją, lecz było za wcześnie, by mówić, później za późno, tutaj mogę to z siebie wyrzucić.
|
|
 |
Trudny charakter, mam tu spory problem ciężko jest oprzeć na tym stały związek.
|
|
 |
Błagam Cie daj mi żyć, ja chcę już iść, po co się niszczyć nawzajem. Jak mamy męczyć się przez całe życie, to lepiej się chwilę pomęczyć rozstaniem, prawda Kochanie?
|
|
 |
Zastanawiałem bardzo się - jak to jest? To co prawdziwe, chyba nie przemija z dnia na dzień, bo gdzie tu sens?
|
|
 |
Dalej przejdą tylko ci co mają czyste dłonie, nikt nie poda ręki tym co mają - upierdolone, jak nie chcesz grać czysto, a chcesz zabłysnąć to w końcu zostajesz tu sam - pizdo.
|
|
 |
Macie wspólnych znajomych i to nie mało, kilka lat już na karku, miłość na kapslach z tymbarku.
|
|
 |
Chciałem Ci pomóc, wierzyłem w to do końca, ale problemów których nie ma nie da się rozwiązać.
|
|
 |
Nie liczę zalet, nie ukryje wad, chcę się obudzić, gdy zabraknie pragnień.
|
|
 |
Choć miałem być miły i grzeczny, mama chowała bym nie był bezczelny, mówiła: z ludźmi neutralnie żyj, po co szarpać nerwy, a po to, że czasem przeżywam jak baba, mętlik w głowie, siadam, strzępić język sobie gadam, chcę naprawiać swoje błędy.
|
|
|
|