 |
` uważaj pięknisiu bo kiedyś tipsy odpadną , szpilki się powykrzywiają , puder zejdzie , tusz zmyje , ciuchy wyjdą z mody a Kurewski charakter Ci zostanie .
|
|
 |
` a jeśli jeszcze raz moja przyjaciółka będzie przez ciebie płakać skurwysynu, to możesz być pewny, że będzie wpierdol. bo z nami się tak nie postępuje. nie z nami, kurwa. i wiedz, że przyjaciółki się nie poddają, a łzy dodają odwagi do rewanżu. // Dla mojej kochaniutkiej Wiolci < 33 my już skarbie wiemy o jakiego 'skurwysyna' chodzi !
|
|
 |
` czy to , że tulisz do siebie inne na moich oczach daję Ci satysfakcję ?
|
|
 |
` I gdy patrze na komentarze pod Twoją fotką i czytam te jej `słodkie` wyznania to szczerze mi się niedobrze robi `Kocham Cię Skarbie` -ojej ależ to żenujące i kłamliwe. Wczoraj mówiła te same słowa do tego Twojego `najlepszego przyjaciela`. Ale nie, no przecież lepiej być z taką szmatą niż pokochać kogoś, dla kogo jesteś całym światem.
|
|
 |
` chociaż nie byłam tą najlepszą panienką w szkole , chociaż nie byłam najładniejsza najbardziej popularniejszą, i nawet nie byłam ubrana tak ladnie jak te wszystkie laski. Nie miałam swojej paczki z którą siedzieliśmy przy fontannie zajadając przysmaki. ale miałam przyjaciół , prawdziwych. mimo tyle braków na które w tym wieku chłopaki patrzyli najczęściej , zauważył mnie,a ja nawet o nim nie śniłam..pokochał mnie, tuląc mnie do siebie i czule mówią ,że nie musze mieć tego wszystkiego żeby być dla niego wyjątkową. powiedział też że mogę być brzydkim kaczątkiem , mieć we włosach milion kołtunów , nie siedzieć przy fontanie i nie mieć najlepszych ciuchów. Tylko , żebym przy nim była zawsze , a wtedy on będzie przy mnie. I wszystkie braki jakie mamy wspólnie, uzupełnimy WSPÓLNIE
|
|
 |
` Własnie wracałam do domu. Zaczęłam grzebać w torebce w celu odnalezienie kluczy, gdy na mojej drodze stanęły znajome najki. Podniosłam wzrok i zobaczyłam Ciebie. Zbytnio nie wiedziałam jak się zachować, więc burknęłam 'siema'. Popatrzyłeś mi w oczy i ze sztucznym uśmiechem spytałeś ' lepiej Ci teraz?'. Nie rozumiałam kompletnie Twoich słów. ' że co?' - spytałam. ' no beze mnie, samej , niezależnie, nie?' - wydukałeś. Nadal grzebiąc w torebce i wkońcu znajdując klucze popatrzyłam na Ciebie rzucając:' gówno prawda , było mi dobrze z Tobą' , po czym ominęłam Cię i otworzyłam drzwi do domu. Zamknęłam je na klucz i skulając się obok drzwi w myślach dodałam:' weź wróc ' , chwilę potem ogarniając , że nie tak dawno wysłałeś mi podobnego sms-a.
|
|
 |
` Dlaczego starsi w kółko powtarzają że nastolatki są zmienne ... przecież gdy pokłócę się z Nim jestem wściekła i płacze, gdy nie mam co robić najnormalniej w świecie się nudzę, gdy mam dość siedzenia przed kompem chcą mnie wysłać do psychiatry bo pewnie coś jest 'nie tak', gdy mam głupawkę z przyjaciółką śmieje się do łez, gdy wracam wesolutka z imprezy myślą że jestem naćpana, gdy w szkole dostane banie po prostu unikam kontaktu wzrokowego z mamą, gdy chcę pomyśleć i złapać oddech siedzę sama w pokoju, a gdy mam czasem ochotę pobyć z rodzina idę z nimi na spacer.. Przecież to takie proste ... humory zależą od otaczającego nas świata i ludzi .
|
|
 |
`` Kłócimy się , wkurwiamy , denerwujemy , ranimy , niszczymy , doprowadzamy do agonii , godzimy , przytulamy , całujemy , kochamy , walczymy , wygrywamy , przegrywamy , znów ranimy i znów niszczymy , doprowadzamy się do szału , trwamy , wierzymy , wspieramy , trzymamy , sprawiamy sobie ból , besztamy , wchodzimy na psychiki , boimy się , krzyczymy , płaczemy , śmiejemy , staramy się , tracimy , upadamy , wstajemy - ale jesteśmy razem , mimo wszystko .
|
|
 |
` uważasz że jestem egoistką dlatego że nie chce chodzić do szkoły , ? ze zakochuje się w samych frajerach którzy mnie ranią , ? że przeklinam jak opentana kiedy tylko poniosą mnie nerwy , ? ze mam zagrożenia w szkole , ponieważ wole uciekać z lekcji zajarać papierosa za szkołą , niż siedzieć w klasie przy książkach ? że pyskuje do rodziców , trzaskam drzwami w domu , ? że nie mam szacunku do nikogo bo w moim świecie to ja jestem najważniejsza ? - tak masz racje .
|
|
 |
` Impreza u kumpla. Dużo picia i więcej jedzenia. Głośna muzyka powodowała, że miała ochotę zakopać się we własnym łóżku i tak spać, nie zwracając na nic i na nikogo uwagi. Zebrała się w końcu i poszła do kuchni. Hałas przycichł, a ona nalała sobie czerwonego wina. Przymknęła oczy i upiła łyk, aż nagle jej policzek musnął czyjś oddech. Serce stanęło jej na kilka chwilę, żeby zacząć walić jak głupie. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie to, że był tak cholernie przystojny i że stali nos w nos. 'Nie mam się jak ruszyć.' Warknęła, udając obojętną. 'Przyznaj się, że Ci się to podoba.' Powiedział ochryple. Nienawidziła tej jego pewności siebie. Musnął wargami jej usta. 'To idiotyczne.' Mruknęła. 'Głupie.' Zgodził się. 'Chore.' Znów wydobyła z siebie jedno słowo. 'Wino..' Powiedział nagle. 'Tak, to wszystko przez nie.' Odpowiedziała mu, powoli tracąc wątek. 'Nie. Po prostu smakujesz, jak wino.' Szepnął i przygryzł jej wargę. Poczuła dreszcze. Wiedziała, że znów się zatraca.
|
|
|
|