 |
He stands there, then walks away.
My God, if I could only say I'm holding every breath for you
|
|
 |
Co miłość robi z człowiekiem? Najpierw uskrzydla i uczy latać a potem jak niby nigdy nic zabiera Ci te skrzydła.. a ty cierpisz.. brakuje Ci ich..
|
|
 |
Jesteś świadomy ,że zanim wyśle do Ciebie wiadomość to myślę miliony razy jak ty na to zareagujesz, czy to jest dobrze, czy nie speszy Cię to.. także proszę uszanuj to.
|
|
 |
Każdego człowieka spotyka w życiu jakiś kryzys. Może nie bezpośrednio, ale przez bliską osobę. Oczekuje ona od nas wtedy pomocy, zrozumienia. Nie wiemy co powiedzieć, co doradzić, widzimy wtedy siebie z przed kilku dni, tygodni,miesięcy, czasami lat. Wtedy nam też nikt nie potrafił pomóc. Tak bardzo wtedy chcieliśmy znaleźć szczęście, które tak sprytnie nam się wymykało. Ale które w końcu złapaliśmy w najmniej oczekiwanym momencie. I tak jest z każdym, bądź będzie. Szczęście to nie wredna suka, na jaką wygląda, w końcu i szczęściu się za nami zatęskni i przyjdzie.
|
|
 |
nie dzwon bo mnie kurwa rozpraszasz w nauce najzajebistrzego języka na świecie. nie dzwon, bo moje serce bije jak głupie. nie pisz, bo moje oczy tęsknią.
|
|
 |
Niczego nie jestem pewna, oprócz tego, że bardzo mocno Go kocham i nigdy Go nie opuszczę. Wszystko inne to trzy kropki i znak zapytania. Przyszłości nie da się przewidzieć.
|
|
 |
bez łez. chciałbym przeżyć jeden dzień, bez smaku moich łez. czy kiedyś taki dzień nadejdzie? haha wątpię.
|
|
 |
-ej mała, to za 15 minut tam gdzie zawsze. -ok, to za 30 minut wyjdę z domu:d / rozmowa z zawsze spóźniającym się kumplem xd
|
|
 |
powiedzmy, że wyjazd do ciotki to tylko wymówka. każdy się wkurza, że ja mam wolne, a oni muszą chodzić do szkoły, a tak naprawdę nikt nie wie, jak bardzo chciałabym być na ich miejscu.. nikt nie wie jak bardzo jestem chora, i jak bardzo nie cierpię szpitali.
|
|
 |
cz.2. Odwróciła się, zatrzymała. Spojrzała na mnie nic nierozumiejącym wzrokiem. Zdyszana ustałam przed nią i zapytałam szybko: -Mogę panią przytulić? Nie czekając na odpowiedź podeszłam i uścisnęłam ją serdecznie. -Nie wiem co się stało, ale w pewnym momencie życia nie potrzebowałam niczego innego, tylko tego. Może pani również. Zaczęła płakać, głośno. Zakryła ręką twarz i spojrzała na mnie oczami wypełnionymi zdumieniem. -Dziecko..- rzekła.- Właśnie całe moje życie legło w gruzach. Szłam i modliłam się. Prosiłam Boga, o jeden jedyny znak, że On jest i że go obchodzę. Że nie ma mnie gdzieś. Ty jesteś tym znakiem. Dziękuję Ci, dziękuję.- rzuciła mi się w ramiona i odeszła. Zaczęłam płakać.
|
|
 |
cz.1.Para z moich ust otuliła zmarznięte dłonie. Nie chciałam myśleć, o przyszłości, problemach, bólu i samotności. Siedziałam więc tego wieczoru i myślałam o tym, co czuje każdy z przechodniów. Co przeżył, czy jest sam, kiedy ostatnio płakał, czy myśli tylko o teraźniejszości czy namiętnie rozpamiętuje przeszłość. Czy kocha, czy tylko udaje, kiedy ostatnio ktoś z miłością go przytulił. Straciłam poczucie czasu. W pewnym momencie zobaczyłam jakąś kobietę, po 40. Szła szybkim krokiem, po policzkach spływały jej łzy. Zastygłam w bezruchu. Widziałam jak oddala się. Nagła decyzja, szybko biegłam za nią. -Proszę pani!- krzyczałam na całą ulicę.
|
|
|
|