 |
cześć. długo się nie odzywałeś, a ja nie jestem przyzwyczajona do tak długiego milczenia, bo zawsze było Cię pełno w moim życiu, codziennie do mnie pisałeś, zagadywałeś, a teraz nie ma Cię wcale. wiesz, wciąż Cię kocham i nie umiem przestać mimo, że po naszym rozstaniu napisałeś mi, że moja miłość do Ciebie przejdzie mi po tygodniu, że będzie lepiej, niestety tak się nie stało, bo każdego kolejnego dnia jest coraz gorzej. / s.
|
|
 |
oddałabym wszystko, byleby znów móc na Jego widok czuć motylki w brzuchu, byleby móc znów tulić się w Jego ramiona. oddałabym wszystko by poczuć się tak jak kiedyś, by zamienić łzy w szczery uśmiech. / s.
|
|
 |
nie rozmawialiśmy już 7 miesięcy, nawet nie wiesz jak dużo mam Ci do opowiedzenia. chciałabym Ci opowiedzieć o tym jak jest mi ciężko bez Ciebie. chciałabym móc znów opowiadać Ci o tym co przytrafiało mi się każdego kolejnego dnia. brakuje mi tego, szkoda, że Ty już nie chcesz tego słuchać. / s.
|
|
 |
Nawet nie wiesz jak ogromny smutek ogarnia moje serce kiedy uświadamiam sobie, że kilkanaście miesięcy mojego życia, że każda chwila czekania, każdy moment starania się i tęsknienia staje się nic nie wartym czasem. Nie wiesz jak przykro jest kiedy dochodzi do mnie, że przeznaczenia jednak nie da się oszukać, że cudów nie ma, a nadzieja była taka złudna. Nie masz najmniejszego pojęcia jak bardzo boli fakt, że znów przegrałam kolejną walkę o swoje życie, że straciłam wszystko, co miałam, że kolejny raz tak bardzo zawiodłam się na losie. Nie tak wyobrażałam sobie swoje życie, ale najwyraźniej nie Ty jesteś mi pisany. Nasz czas właśnie dobiegł końca. / napisana
|
|
 |
nie mogę uwierzyć, że kiedyś byliśmy tak blisko, a teraz jesteśmy zupełnie sobie obcy. / s.
|
|
 |
jeśli kiedykolwiek przypomni Ci się, że byłam w Twoim życiu, to mam nadzieję, że będziesz żałował tego, że mnie zostawiłeś i zrozumiesz, że to był błąd. / s.
|
|
 |
wylewam tu swoje uczucia, ale mam świadomość tego, że żadne słowo nie jest w stanie wyrazić tego co tak naprawdę czuję. / s.
|
|
 |
Od zawsze była w nas ta ironia, ta niepowtarzalna część życia, z którą nie mogliśmy się zmierzyć. Walczyliśmy zawsze do końca, od samego początku. Byliśmy dla siebie wsparciem niezależnie od tego czy łączyła nas miłość, przyjaźń, czy braterskie uczucie. Zawsze coś nas ku sobie pchało. Nigdy nie mogliśmy przezwyciężyć swoich uczuć, które tak głęboko i masywnie były w nas zakorzenione. Tak widziałam od początku nasz świat. Tak odczuwałam, że wygląda nasza znajomość, ale za każdym razem się myliłam. Bo zdarzały się sytuację, nad którym nie miałam możliwości zapanować. Były te momenty i chwile, kiedy upadaliśmy, aby następnie móc powstać i ruszyć do walki z życiem wraz ze zdwojoną siłą. Czy nas to do końca i w pełni motywowało? Czy tam gdzieś pomiędzy jedną a drugą decyzją nie popełniliśmy błędy, który zaważył na naszym życiu, na naszej znajomości? Ciągle szukam odpowiedzi na to pytanie i nadal nie mogę pojąć, gdzie zgubiła się znajomość.
|
|
 |
Wygrałam z przeszłością? Wygrałam. Wygrałam, bo nie patrzę na to co było. Nie zastanawiam się nad tym co by było, gdybym wybrała inną drogę. Czy mam do ludzi żal? Trochę tak, bo nie mogę zrozumieć czemu tak szybko ode mnie odeszli, skoro obiecali być na zawsze. Aczkolwiek nauczyłam się, że nie wolno nikomu ufać. Szczególnie tym, którzy mówią, że im najbardziej na mnie zależy, bo przecież w takim jednym słowie kryje się tyle kłamstw. Choć dziś już to wiem, to nie czuję złości do tych co byli, a odeszli. Czuję jedynie nienawiść i obrzydzenie. Tak, bo nie chcę i nie mogę już słuchać o tych osobach. Może właśnie zrobiłam też kolejny krok do przodu, a może zrobię. Usunę to co mi pozostało, ale nie ucieknę. Pozostawię jedynie wspomnienia spisane, gdzieś na blogu, do których nikt nie będzie miał dostępu. Nie ucieknę od życia, bo nie chcę już uciekać. Zrozumiałam, że każda sytuacja uczy mnie czegoś nowego. I choć wydaje się, że mogę być kimś zagubionym, to idę do przodu i walczę o siebie.
|
|
 |
Tak bardzo Cię nienawidzę tato. Nikt nigdy nie zniszczył mnie tak jak Ty. Mnie już nie ma, jest tylko jakaś marna imitacja mojej osoby.
Wszystkie Twoje słowa uderzają dziś z podwójną siłą. Jestem z e r e m. Ale to nie jest najgorsze, najgorszy jest ten strach, jaki koszmar przeżyje jutro.
|
|
 |
Tak, ja wiem. Boisz się spojrzeć mi w oczy. Boisz się powiedzieć mi, że nigdy nic więcej dla Ciebie nie znaczyłam, że to wszystko to była jedna wielka pomyłka. Boisz się prawdy. Boisz się zobaczyć jak bardzo zniszczyłeś mi życie swoim odejściem. Jesteś pieprzonym tchórzem, którego nawet nie stać na trzy słowa wyjaśnienia. A ja jak głupia tyle czekałam, starałam się, wręcz upokarzałam. Ty zawsze miałeś czas, obawy i problemy. Tylko ja nigdy się nie liczyłam, nigdy. / napisana
|
|
 |
CZ. 1. Kiedy dwa lata temu niespodziewanie wpadłeś do mojego życia nie wiedziałam jak potoczy się nasza historia. Wtedy liczyła się chwila i fakt, że to nie mógł być zwykły przypadek, iż poznaliśmy się właśnie tego dnia. Nie chciałam na nic liczyć, wolałam po prostu cieszyć się Twoją obecnością. Rozkoszowałam się wszystkim, co dostawałam od Ciebie, miałam wrażenie, że latam na chmurce siedem metrów nad ziemią. Wszystko szło tak dobrze, nie wiem czy pamiętasz jak szczęściem przebijaliśmy wszystkie ciemne chmury, jak pozbywaliśmy się zła, które kiedyś wtargnęło w nasze istnienie. Wiele osób zazdrościło nam siebie i podziwiało naszą niezłomność kiedy wszystko wokół utrudniało nam życie i sprawiało, że nie mogłam mieć Cię przy sobie. Przetrwaliśmy chwile rozłąki, niezgody i zagubienia. Mieliśmy w sobie coś co zawsze kazało nam walczyć i być tylko dla siebie.
|
|
|
|