 |
kompas nie wytycza już wspólnych tras
|
|
 |
któregoś dnia znowu będzie jak kiedyś.
|
|
 |
I chuj, już się nie martwię. Nie obchodzi mnie jak mnie nazwiesz. [ ol.l ]
|
|
 |
tak, jakby wszyscy byli w zmowie [ ol.l ]
|
|
 |
nie każda kreska działa przeciwko Tobie, jeszcze zobaczysz, że te potknięcia wyjdą Ci na dobre [ ol.l ]
|
|
 |
dla mnie dzisiaj będzie proszek lub gruda [ ol.l ]
|
|
 |
|
czwarty miesiąc z Tobą, przy Tobie, razem. nieodwołalnie My na zawsze, wspólnie tworząc jedność. / D
|
|
 |
kiedyś miałam prawo mieć nadzieję, że za mną pobiegniesz. teraz mogę mieć pewność, że nawet Cię to nie ruszy. to najgorsza świadomość jaką miałam przez te parszywe 18lat.
|
|
 |
|
często nie zdaje sobie sprawy z tego jak wspaniałą osobę mam obok siebie / D
|
|
|
|