 |
- Pewnie zastanawiasz się w czym jesteś od niej gorsza... ? - ... trafiłaś w dziesiątkę. Czuję się jakby chciał zmienić model na lepszy. - A czy jeśli klucz nie pasuje do zamka to znaczy, że jest zepsuty ? On po prostu uświadomił sobie, że nie pasujecie do siebie, to przykre, ale to nie jest wina żadnego w was. - Ale mówił, że mnie kocha ! - Jesteście w tym wieku, w którym ciągle coś się zmienia. A może gdyby On postanowił zostać z Tobą, może to właśnie Ty za tydzień doszłabyś do wniosku, że nie jesteście sobie pisani.
|
|
 |
dzisiaj nawet ulubione frytki z majonezem i ketchupem nie smakują tak dobrze jak wtedy, gdy jedliśmy je razem.
|
|
 |
do późna gram na swojej komórce w najbardziej bezsensowną grę. po pewnym czasie zaczyna boleć mnie głowa i szybko zasypiam. tak, nie ma tu czasu na tęsknotę za Tobą.
|
|
 |
czasem dobrze zrobić sobie od kogoś przerwę. / zozolandia
|
|
 |
- więc Ty nadal...? - ja nadal, bardzo nadal
|
|
 |
potrzebny mi ktoś kto otworzyłby mi słoik gdy sama nie daje rady.
|
|
 |
po moim 15 minutowym spóźnieniu powiedział tylko: cóż, doskonałości się nie popędza.
|
|
 |
Będą zakręty. Cały szereg zakrętów w które władujemy się ze zdecydowanie za dużą prędkością. Masa zakrętów podczas których wypada się z równowagi, wylatuje gdzieś w bok i trudno, cholernie trudno będzie nam się utrzymać. Z tym, że każde kolejne słowo czy gest, nawet to dogryzanie sobie czy najgłupsze odruchy do jakich jesteśmy zdolni, wszystko to jest potwierdzeniem, iż jesteśmy na właściwych miejscach i warto.
|
|
 |
|
KAŻDY Z NAS CZEGOŚ ŻAŁUJE. KAŻDY Z NAS W NIEODPOWIEDNIM MOMENCIE POWIEDZIAŁ KILKA SŁÓW ZA DUŻO. KAŻDY Z NAS, CHOCIAŻ RAZ POWIEDZIAŁ NIE, WTEDY, GDY SERCE TAK CHOLERNIE BŁAGAŁO O TAK. KAŻDY Z NAS WYBRAŁ NIEWŁAŚCIWĄ DROGĘ, NIEWŁAŚCIWEGO CZŁOWIEKA U BOKU I NIEWŁAŚCIWE EMOCJE. TO NIC ZŁEGO POPEŁNIAĆ BŁĘDY PRZECIEŻ JESTEŚMY TYLKO LUDŹMI
|
|
 |
Obnażasz przed Nim swoje słabości z miłością względem Jego osoby na pierwszym miejscu. Bez wahania, bo masz instynktowną pewność, iż Cię nie zrani.
|
|
 |
Cenię szczerość, ale nie spotkałam się dotychczas z używaniem jej, by przedstawić się w tak gównianym świetle. Oczekiwania "mów, co by to nie było to razem rozkminimy rozwiązanie, damy radę", rzeczywistość "dawaj, jestem ciekawy co Cię tak zdołowało". "Nie muszę wiedzieć, ale zapewnij mnie, że jest ktoś to Ci pomaga" a nie pieprzone "a Jemu powiedziałaś?!". "Mogłaś nie mówić o tym dole, bo teraz w chuj ciekawy jestem". Koleś, za kogo Ty się masz w moim życiu? Bo gdzieś tam obiło mi się o uszy nędzne "przyjaciel" i choć tego nigdy nie potwierdziłam, ani się do tego nie ustosunkowałam, wierzyłam, że z czasem to zaakceptuję. Dzisiaj rzygam taką przyjaźnią, "brat".
|
|
 |
Bo gdybym słuchała ludzi, gdybym wierzyła ich dobrym intencjom i radom, teraz pewnie dawno spałabym zagrzebana w kołdrze. Gdybym faktycznie zastosowała się do tego idealnego obrazu postępowania, ustalonego sposobu na życie, obudziłabym się dopiero nad ranem, zjadła śniadanie, obejrzała film czy cokolwiek. Nie byłoby picia, zarywania nocy i demoralizacji pod innymi postaciami. I zapewne, gdzieś z tym obrazem, uznałabym życie za proste. Bo stosujesz się do zasad i oczekujesz szczęścia, ale ni chuja, jeśli chodzi o rzeczywistość. Kopnie Cię w dupę, podłoży setki kłód pod nogi, ale masz gdzieś ten rap w głośnikach i masz ludzi na których możesz liczyć zawsze.
|
|
|
|