 |
ćpałam już różne rzeczy, ale to Ty sprawiasz, że odlatuję. ♥
|
|
 |
w głośnikach `spadam`, w ustach papieros, a w ręku telefon z sms'm od niego
|
|
 |
jestem uzależniona od wielu rzeczy, ale nic nie równa się temu jak bardzo uzależniona jestem od Twojego uśmiechu.
|
|
 |
pewnego dnia na przystanku autobusowym dosiadła się do mnie starsza pani.
- jestem zakochana w tym samym mężczyźnie ponad pięćdziesiąt lat.
byłam naprawdę wzruszona, ale ona dodała wtedy:
- chciałabym tylko, żeby on o tym wiedział.
|
|
 |
a pamiętasz tą historię o chłopaku, który wręczył dziewczynie 6 róż, w tym jedną sztuczną i powiedział, że będzie ją kochał dopóki ostatnia róża nie zwiędnie? jego miłość była równie sztuczna jak ta róża.
|
|
 |
tu nie liczą się rzeczy, które różnią, bądź każdego dnia dzielą, liczy się to maleńkie, a zarazem wspólne szczęście, wywołane jedynie Jego obecnością, tą ogólną w życiu. kalkulacja uczuć, to, że czasem myśl o Nim, o tym co robi czy jak się czuje, jest znacznie ważniejsza, nawet od tych tak chwilowo nierównomiernych, uderzeń własnego serca. ♥
|
|
 |
mam nadzieję, że w moim życiu jak w każdym serialu, kiedyś nastąpi happy end i wszystkie złe postacie szlak trafi.
|
|
 |
Co mam ci napisać? Że nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie? Że gdy rano wstaję, a Ciebie nie ma, dzień jest taki pusty? Że tęsknie? Że kocham? No, co mam napisać?
|
|
 |
i ta pieprzona perfidna sprzeczność uczuć. chcesz, tęsknisz, myślisz i równocześnie nie chcesz, boisz się, i żałujesz
|
|
 |
nie ważne czy poznaliście się w internecie czy na mieście. wiek? - nie ważne czy dzieli was 6 lat czy 18. UCZUCIE - w miłości jest najważniejsze.♥
|
|
 |
kocham ten moment, kiedy jestem sama w domu, włączam muzykę na max'a, zaczynam wariować. po czym myślę o Tobie, wyciszam muzykę, uspokajam się, podpalam papierosa i tęsknie.
|
|
 |
siedzieliśmy ekipą na przystanku, w pewnym momencie wstałam i odwracając się do nich tyłem zaczęłam patrzeć na pustą ulicę.
odwróciłam się i spojrzałam na niego, siedział bawiąc się srebrną obrączką i patrząc na mnie dziwnie mrużąc oczy. stałam tak z dobre dwie minuty patrząc mu centralnie w niebieskie tęczówki, wokół panowała cisza, wszyscy patrzyli na nas wiedząc o tym, że zaraz rzucimy się na siebie z pięściami całując się przy tym. - musicie się zawsze zachowywać jak dzieci? -zapytał ziomek wstając i gasząc peta. - on się zachowuje jak dziecko, nic mi nie można, ciągle jest zazdrosny. - syknęłam. - nie jestem zazdrosny, daj mi spokój. - rzucił spuszczając głowę. wtedy od tyłu zaszedł mnie jeden koleś zjarany jak zawsze, złapał mnie od tyłu rzucając jakiś marny tekst. wtedy on zerwał się odpychając go ode mnie i zadając mu cios w twarz. - nie jestem zazdrosny, daj mi spokój. - wykrzywiłam się udając jego głos. uśmiechnął się tylko kiwając głową.
|
|
|
|