 |
"od czekania rdzewieje dusza" ~carlos ruiz zafón.
|
|
 |
|
Już go nie poznaję, nie wiem kim jest i czemu wybrałam właśnie jego./esperer
|
|
 |
|
Najgorzej jest w nocy, ranisz mnie nawet we śnie i nic nie mogę z tym zrobić. Jeździsz ostrzem po moim sercu, a potem tylko budzę się z krzykiem i znowu jestem sama, rozpierdolona od środka./esperer
|
|
 |
|
zamknę się na weekend w domu, wyłączę telefon i wszystkie możliwe komunikatory, zakopię się w stercie poduszek oraz koców, wyciągnę twoje zdjęcie i będę sobie wspominać chwile, które spędziliśmy razem, a potem zacznę płakać bo przypomnę sobie, że nie mam Cię na wyciągnięcie ręki chociaż tak bardzo bym tego chciała.
|
|
 |
|
powoli dochodzi do mnie, że nie ma Cię przy mnie. nauczyłam się już panować nad emocjami. przyzwyczaiłam się do otrzymywania długich esemesów na dobranoc. umiem tęsknić bez płaczu. dostosowałam się do panującej sytuacji, choć wcale nie jest mi łatwo.
|
|
 |
|
jem i tęsknię. przechodzę przez pasy i tęsknię. rozmawiam z mamą i tęsknię. uczę się biologii i tęsknię. idę z psem na spacer i tęsknię. sprzątam i tęsknię. jadę tramwajem i tęsknię. oglądam ulubiony serial i tęsknię. nawet jak śpię to tęsknię. nie umiem nie tęsknić tak samo jak nie umiem Cię nie kochać. utknąłeś w moim sercu na zawsze.
|
|
 |
|
I tak już nigdy nie poczujesz tego, co ja czuję do Ciebie.
|
|
 |
|
Będę w pobliżu nawet wtedy, kiedy pomyślisz, że wszystko się skończyło.
|
|
 |
Nikogo nie obchodzisz, dopóki nie jesteś piękny albo martwy.
|
|
 |
nie ma cię ze mną, jestem jebaną katastrofą
|
|
 |
„A po burzy wychodzi słońce
po złych, dobre nadchodzą dni
po mroźnej zimie, lato gorące,
a po rozpaczy, radości łzy.
Jeszcze tylko zapomnieć
wymazać z pamięci,
by nigdy więcej nie wspomnieć
tych chwil, w których zabrakło tęczy
zapomnieć o smaku łez
i bólu, co serce poranił,
a żal zostawić za sobą gdzieś,
by duszy goryczą nie karmił,
przecież słońce już świeci,
a uśmiech pojawił się na twarzy
nadzieja jak ptak znów przyleci
i nowy płomień rozżarzy.
Życie zaprasza do tańca
sunąc w radosnym pochodzie,
a smutek w roli wygnańca
znika, jak kamień rzucony do wody.
Jak dzień przychodzi po nocy,
tak słońce wychodzi po burzy
i wiatr przestaje wiać w oczy
w tej dziwnej życia podróży…”
|
|
 |
|
Ludzie się kłócą, trzaskają drzwiami i nienawidzą. Są momenty, w których chcą się pozabijać, pozamykać te rozdziały i zacząć nowe życie. Chcą odejść, jednak ludzie też się kochają i to każe im wracać.
|
|
|
|