 |
I pamiętam, że gdy tamtego dnia . Zbudziłam się, A obok byłeś Ty . Wstydziłam Się, Było głupio mi. A dziś sama nie rozumiem, Jak przez własną dumę , Mogłam Ciebie zranić . I przepraszam : Za to, że kłamałam, Za to, że krzywdziłam , I dziś już nie ważne, że kochałam, Że byłeś dla mnie wszystkim, w co wierzyłam. Spokojnie odejdź już, Spokojnie zostaw mnie, Zostaw mnie samą, Bo na to zasłużyłam. Idź i bądź szczęśliwy, Szczęśliwy bądź, Jak gdyby, Kiedyś coś złego działo się , To wróć, będę czekać. Przepraszam za to wszystko, Nie umiałam inaczej. Proszę odejdź już, Nie chcę byś widział, jak płaczę ... A gdy będziesz daleko, O jedno tylko proszę, Pamiętaj patrząc w gwiazdy, Że kocham Cię
|
|
 |
najwięcej radości sprawiało mi to, że potrafiłeś dać w mordę każdemu chłopakowi, który się do mnie zbliżył. wtedy czułam, że byłam twoja. tylko twoja.
|
|
 |
całkiem zabawne jest to, że ja się nawet nie staram, nawet nie wykazuję wielkiej uwagi twoją osobą, tak jak inne laski, które ubiegają się o twoje względy, a mimo to, potrafisz siedzieć ze mną podczas całej przerwy, a na nk dopinasz na pinezki tylko mnie, nie tamte pudernice. mnie. zwykłą mnie.
|
|
 |
nawet nie wiesz, jak wkurzają mnie laski, które dopinają cię na pinezki na nk i w opisie piszą ci buziaczki.
|
|
 |
myślisz, że jak zaszpanujesz swoim nieziemskim uśmiechem, skierowanym w moją stronę, to będę szczęśliwa? oł koleś.. ja nie będę szczęśliwa. ja będę mega szczęśliwa!
|
|
 |
powiedział jej zwykłe 'cześć', a ona z radości, miała ochotę wypierdolić się w kosmos.
|
|
 |
bo ona kochała tego nieogarniętego, słodkiego idiotę w siwej bluzie < 3
|
|
 |
chodź, ogarniemy ten syf zwany inaczej miłością.
|
|
 |
ej nie kłam że ci nie zależy na niej bo jakoś nie chce mi się wierzyć... serce kraje mi się na samą myśl ze ty z nia kręcisz;]
|
|
 |
niby jesteś blisko, jest fajnie lecz brakuje mi tej więzi która tak jest nam potrzebna.
|
|
 |
no nie wiedziałam, że można być aż tak obojętnym.. to boli.
|
|
 |
a gdy widzę przed sobą książkę od matmy i latającą muchę, jedyna myśl, jaka przychodzi mi wtedy do głowy, to oczywiście pierdolnięcie muchy książką!
|
|
|
|