 |
"Kiedy odchodzi ta najważniejsza dla Ciebie osoba... co zrobić? Jak dalej iść na przód? Wiesz, ze ona jest na wyciągnięcie ręki, ale nie czujesz jej już, jest obok a nagle zaczynają dzielić was tysiące kilometrów bez żadnego konkretnego powodu. I chociaż jest to tak poplątane to wciąż kochasz i chcesz być kochanym. Przeżarty smak alkoholu i papierosów miesza się z Twoimi myślami i "zawsze wiedziałaś ze go stracisz i nie umiałaś tego zmienić" i rano tak Ci wstyd przed sama sobą... bo wiesz ze poniżasz się, upadasz na dno. Jesteś tak słaba ze nie masz siły wstać, nic nie cieszy. Tylko Ty, nie dopowiedziane zdania i wino mieszane ze łzami. Dokąd jeszcze możesz uciec?"
|
|
 |
Nie miej nawet przez sekundę żadnych wątpliwości, czy tęsknię.
|
|
 |
|
Kochała Cię. Była na każde Twoje zawołanie i mogłeś być przy niej sobą i takiego Cię właśnie uwielbiała. Śmiała się razem z Tobą, akceptowała Twoich kumpli i nigdy nie gniewała się dłużej niż pięć minut. Wybaczała Ci wszystko, chociaż dobrze wiesz jak potrafiłeś ją zranić. Uśmiechała się przez łzy, nie pokazywała jak czasami wewnętrznie cierpiała. Na pierwszym miejscu zawsze byłeś Ty, miałeś wszystko co tylko mogła Ci dać. Jej serce było Twoim domem, tam gdzie jej osoba tam Twoje miejsce miejsce na ziemi. I co? Pozwoliłeś jej odejść./esperer
|
|
 |
Oddałbym ci wszystko, bo tylko ty się liczysz ale nie chcesz mnie, więc pozostałem z niczym. / Sulin.
|
|
 |
“Nagle zdajesz sobie sprawę z tego, że to już koniec. Nie ma drogi powrotnej. Zaczynasz rozumieć, że nic nie dzieje się dwa razy. Już nigdy nie poczujesz się tak samo. Nigdy nie wzniesiesz się trzy metry nad niebo.”
|
|
 |
Dopiero, gdy stracimy wszystko, stajemy się zdolni do wszystkiego.
|
|
 |
Dopiero, gdy stracimy wszystko, stajemy się zdolni do wszystkiego.
|
|
 |
Dym wyruchał mi płuca, tak jak Ty moje uczucia, więc biorę bucha i zapominam czym jest skrucha.
|
|
 |
Masz w piersiach zaszczute zwierzę, masz własną łapę w sidłach, ociekasz krwią, potem, śliną, jękiem. Kurwa, wstyd. Wstyd tak ociekać. Masz dłonie na głowie - masz głowę w dłoniach - masz twarz w dłoniach - siebie trzymasz w garści.
Masz siebie jedną garść.
Przynajmniej poczucie humoru zostało w nienaruszonym stanie i wiesz, że tylko tyle możesz siebie mieć. Dwie pełne dłonie. — Ochocki, Vithren, "Kwaśne słodycze"
|
|
 |
Chciałam jedynie byś uwierzył w nas, byś ufał mi jak nikomu innemu, byś był dla mnie, jak dla nikogo. Nie wymagałam wiele, ba, nawet nie naciskałam. Chciałam, aby to co robisz, było tylko i wyłącznie z własnej woli. Nie upominałam się, przecież pamiętasz, zawsze mówiłeś, że chyba nie lubię się narzucać, i tak - do tej pory nie lubię. Byłeś dla mnie kimś, kto podniósł moją duszę i serce z ziemi, pozwalając unieść się, jakby na skrzydłach jak najwyżej od tego co mamy tu. Zawsze upominałeś mnie o uśmiech, pamiętasz? Pragnąłeś abym była szczęśliwa, na każdym kroku. Byłeś podporą, o którą opierałam się wiele razy, a Ty nigdy nie miałeś dość. Momentami myślałam, że Bóg dał mi szansę, że uchylił kawałek nieba i dał mi Ciebie. Dziś pytają o to gdzie jesteś, a ja? Odwracam wzrok. Nie wiem. Może rozstaliśmy się któregoś chłodnego wieczoru, może puściłam Twoją dłoń, a może to Ty zatrzymałeś się gdzieś na chwilę, zbyt długą chwilę.
|
|
 |
Nie byli razem, choć kiedyś często myśleli o sobie.
|
|
|
|