 |
Po jego odejściu miesiącami przesiadywała w domu,
analizując jego rozliczne wady i liczniejsze mankamenty ich związku. Co rano jednak budziła się z myślą o Nim i wiedziała,
że gdyby zadzwonił, bez chwili wahania popędziłaby na spotkanie.
|
|
 |
wcale nie jestem taka silna jak Ci się zdaje. Chyba, że ten żałosny płacz nazywasz siłą.
|
|
 |
Gdy jesteśmy zazdrości przekonujemy się o tym że kochamy .
tak jak przekonujemy się , że żyjemy gdy nas coś boli.
|
|
 |
Zobaczyła go po drugiej stronie wzburzonej rzeki. Gdy postanowiła spędzić z nim resztę życia okazało się, że żadne z nich nie potrafi pływać.
|
|
 |
mam cały poraniony nadgarstek, a w pokoju odpadł mi tynk, ze ściany. Uderzam pięścią w ścianę za każdym razem, gdy o Tobie pomyślę. Taka moja osobista terapia szokowa. Miałeś zacząć mi się kojarzyć z bólem - poskutkowało, ale nawet w formie cierpienia jesteś zachwycający.
|
|
 |
Rzygam moimi snami w których ty grasz główną rolę.
|
|
 |
Pewnego dnia mnie zapragniesz.
|
|
 |
W twoich ustach nawet "dzień dobry" to kłamstwo ...
|
|
 |
Do pocałunków potrzebny jej był ktoś, z kim lubiła rozmawiać, kto ją zastanawiał i niepokoił, kto był dobry do kłótni na temat rzeczy ważnych, ktoś komu nie było obojętne, jak żyć, i kto potrafił z nią o tym rozmawiać.
|
|
 |
-Wieczorna pora. Siedzę nad kubkiem kakao, myślę o niczym. Czasem tylko o Tobie. Mniej więcej 60 razy na minutę. Siedząc w wannie spowiadam się pralce z miłości do Ciebie
|
|
 |
udowodnij mi, ze możemy naprawdę więcej.
|
|
 |
-Dlaczego tak bezustannie milczysz ?
- Bo nie mam do powiedzenia nic co jest ciekawsze od milczenia..
|
|
|
|