 |
|
-Obiecałem jej dwa wielbłądy.
-Co?
-To się wzięło z żartu, że jej mama chce ją sprzedać.
-A Ty chcesz kupic ?
-Pytasz czy się zakochałem ?
-Pytam tylko czy nie robisz jej złudzeń, jak nie wiesz czego chcesz to daj sobie spokój z wielbłądami.
-To nie jest jakas ogromna miłosc, mogę spać w nocy. Tyle, że… zasypiam myśląc o niej.
-Wy wszyscy, tzn. faceci macie ten sam defekt, jak trzeba mówic o uczuciach, to język Wam się plącze..
-W takim razie, nie wiesz, gdzie można kupić wielbłądy?
|
|
 |
|
-Wie Pani, miłość może się znudzić. Nie można przez 24 godziny na dobe trzymać się za ręce i ciagle uśmiechać, bo drętwieją miesnie. Na początku myślałam, ze to ideał faceta, ale z czasem zaczęło mi czegoś brakować, wie Pani co to było.? Strach. Zaczęło mi brakować tego lęku, ze on mnie kiedyś zdradzi, zostawi, znajdzie sobie inną…
-Ale my chyba wszystkie pragniemy takiej pewności…
-Nie wszystkie…
|
|
 |
|
nie ma miłości trzeba robić melanż i się przyzwyczajać .
|
|
 |
|
- Czemu nie ma tabletki na odpędzenie miłości?
- Dlaczego od razu odpędzać? Wystarczająco trudno ją znaleźć.
|
|
 |
|
-No dobra. Koniec bajki!
-Nie. Jeszcze nie było szczęśliwego zakończenia
|
|
 |
|
Jakże piękna i nieśmiertelna jest twoja miłość, skoro nie chcesz nawet o nią walczyć?
mów do mnie szeptem, szeptem się nie kłamie...
|
|
 |
|
Ciemność jest szczodra, jest cierpliwa i zawsze zwycięża, ale w samym sercu jej siły leży jej słabość: wystarczy jedna,
jedyna świeca, by ją pokonać.
|
|
 |
|
– Czym jest rzeczywistość? – Tym, czym powinna być zdaniem większości. Niekoniecznie tym, co najlepsze ani najbardziej logiczne, ale tym, co dopowiada zbiorowemu żądaniu.
|
|
 |
|
Bądźcie szaleni, ale zachowujcie się jak normalni ludzie. Podejmijcie ryzyko bycia odmiennym, ale nauczcie się to robić, nie zwracając na siebie uwagi !
|
|
 |
|
Myślisz, że chory rozum można odróżnić od chorej duszy? Pytam z ciekawości.Ja miałam chore wszystko. Każdą pojedynczą komórkę. Ale to już minęło. Może nie jestem całkiem zdrowa, ale z pewnością jestem uleczona.
|
|
 |
|
Położył rękę na jednym z tych swoich dwóch serc i wyjechał. A ja przecież mogłabym z nim kopać studnie, gdyby się okazało, że tam, gdzie mnie zabiera, nie ma jeszcze wody.
|
|
 |
|
Na próżno próbujesz odkryć dlaczego istnieję. Chcesz wyjaśnienia?
Po prostu jestem jedynym sposobem, jaki Bóg odkrył, by ukarać samego siebie za to, że w chwili nieuwagi zdecydował się stworzyć wszechświat
|
|
|
|