 |
Poradziłem sobie ze śmiercią, więc przeżyję złamane przez kobietę mojego życia serce.
|
|
 |
Siedzę pod gołym niebem, liczę gwiazdy, które poukładane w konstelacje, tworzą obraz lepszego jutra. W jeden odbija się blask wczorajszych decyzji i choć nie byłem pewny, czy były prawidłowe to podjąłem je z Tobą i nie żałuję żadnej z nich. W kolejnej widzę coś na kształt wspomnień, wyciągam rękę do nieba, a gwiazda spada jakby miała rozbić się na mojej głowie dziś pełnej wątpliwości. Jest też trzecia gwiazda. Najjaśniejsza. Mrużę oczy by dokładniej ją dostrzec i w końcu widzę. Mam ją obok. Trzymam ją za rękę. Wątpliwości zaszły za chmury. Księżyc uśmiechnął się Twoimi oczami, rysując na moim sercu Twoje inicjały./mr.lonely
|
|
 |
Od miłego gościa, który zawsze tracił to, co podobno miał, do pewnego siebie, nieszczęśliwego gnoja, który bierze to na co ma ochotę i powrót do tego psa, którym byłem. Taka zmiana, która niczego nie zmienia.
|
|
 |
Czy to możliwe, że coś co wydawało się tak bliskie i nareszcie prawdziwe, może skończyć się w tak prosty sposób?
|
|
 |
Chciałbym tutaj być, pisać częściej, dzielić z Wami swoje małe szczęścia i smutki. Rozmyślać pośród Waszych słownych konstelacji i czuwać, kiedy komuś z Was dzieje się krzywda. Chciałbym pilnować każdego z Was osobno, poradzić w złej doli, towarzyszyć w budowaniu szczęścia. Chciałbym zdjąć z Waszych pleców każdy ciężar i mógłbym nawet nieść go na swoich barkach. Chciałbym wrócić do czasów, kiedy tu mieszkałem i wierzyłem, że razem tworzymy wspólny dom i rozpalamy ognisko miłości. Dziś siedzę tysiące kilometrów od Was i zatęsknić jest mi wstyd, bo pewnie za późno przypomniałem sobie o moich małych iskierkach stąd. Wybaczcie mi i pozwólcie mi być tutaj z Wami, kiedy słońce gaśnie, a księżyc kolejny raz wylewa z siebie smutek wiadrami prosto na nasze zmęczone głowy./mr.lonely
|
|
 |
Kaskada Twoich bursztynowych włosów opada na mą twarz ogrzewając ją Twoją obecnością. Pojawiłaś się znikąd, zawładnęłaś pustym sercem, które wypełniłaś nową nadzieją. Trzymam Twoją rękę i czuję, że świat wytycza przed nami nowe ścieżki, które zaprowadzą Nas prosto w ramiona szczęścia. Zesłał Cię Bóg, czy moja wiara w Anioły była zbyt słaba? Istniejesz i całujesz moje zmarznięte wargi. Jesteś choćbym szczypał się z niedowierzania miliony razy, obudzę się, a Ty nadal będziesz./mr.lonely
|
|
 |
Mówili: to zwykła dziewczyna. Pytali: Jaki czar na mnie rzuciła. W jaki sposób sprawia, że jestem gotowy na wszystko, tylko dla niej. Nawet po tak długim czasie… Nie wyobrażają sobie jakie było moje życie bez niej. Co czułem i jaki był świat. Świat... Świata nie było. Była kupa gruzu na miejscu w którym powinien stać dom. I niebo jakby wcale nie było niebieskie. Trawa wiecznie spalona słońcem. Woda zimna jak cholera. Wiatr już nawet nie dokuczał. Nie czułem nic poza tym brakiem, brakiem wszystkiego. I nie miała znaczenia przeszłość i przyszłość . Było tylko teraz. Na teraz opierało się moje życie i to wcale nie było nic dobrego. Mówili żyj chwilą. Żyć chwilą bez płuc, serca i całej masy innych narządów. Już nie odmawiają posłuszeństwa, bo po prostu ich nie ma. To jakbyś przestał istnieć. Puff. Nie ma cię. I mimo, że kiedyś były marzenia i plany, to już nie wiesz gdzie się znajdują, ani: co to było. Nie ma już nic. Pustka. Mówili, że to zwykła dziewczyna.
|
|
 |
Mężczyzna nie myśli tylko o sobie. Ma na głowie marzenia swoje i swoich bliskich. Często myśli o tym, żeby powiedzieć całemu światu: "Zrobimy po mojemu!" Ale zdaje sobie sprawę z tego, że jego marzenia nie są tutaj najważniejsze. Że będzie naprawdę szczęśliwy, kiedy uczyni szczęśliwym kogoś bliskiego. Odda część siebie, odda za to życie. Kiedy kocha to nigdy nie przestaje. Potrafi wiele wybaczyć, zapomnieć. Myśli o przyszłości i nie boi się jej. Ostatnio rozmawiałem z przyjacielem, który zadał mi pytanie: "Kiedy byłeś z nią, to: czy widziałeś wspólną przyszłość?" - To bardzo ważne. Potrafić wyobrazić sobie, że to jest możliwe. Nie widzieć szczegółów, ale czuć, że to może być ta osoba. Prawdziwy mężczyzna nie boi się powiedzieć całemu światu, że kocha. Spojrzy każdemu w oczy i z pewnością walącą mury powie to, bez ogródek, bez chodzenia dookoła tematu. Da sobie odciąć wszystkie kończyny za ukochaną. Odda wszystko. Pozwoli jej odejść, aby tylko mogła być szczęśliwa.
|
|
 |
chce być zawsze przy nim, bo to w nim czuję coś, co chciałam poczuć w kimś, kto będzie mnie doskonale rozumiał bez żadnych słów. pierwszy raz potraktowałam kogoś na poważnie. mimo że ciężko mi jest popaść w uzależnienie od drugiego człowieka to on spowodował, że wpadłam w nałóg, ale wyjątkowy, z którego nie chcę się wyleczyć. i na pewno nie będę żałowała. przeszłość to przeszłość. może i nie da się jej całkowicie zapomnieć to ja pamiętam tyle te chwile, które mnie czegoś nauczyły - nie ufaj wszystkim, ufaj tylko sobie i staraj się zaufać drugiej połówce. i nie żałuje niczego, każdy smutek był potrzebny, żeby zobaczyć perspektywy na przyszłość i jestem pewna, że nie jesteśmy jedną z tych par, która po kilku latach mijając się w pojedynkę ze swoją nową połową zachowuje się jakby nigdy nic między nimi nie było. my będziemy na zawsze.
|
|
 |
Świat pełny ludzi może wydawać się pusty, tylko dlatego, że brakuje Ci jednej osoby.
|
|
 |
To było tak, jak pokazują te komiksy w internecie, że siedzę sama i mam mętlik w głowie, mam krzyki w głowie i nagle na następnym obrazku ktoś jest ze mną i czuję jego dłoń na plecach, a w mojej głowie wszystko cichnie i myślę już tylko o nim i to było cudowne, to ukojenie, ten spokój, to, że ktoś nieświadomie panował nad moim szaleństwem. Ale no co ja mam teraz kurwa zrobić, gdy dostałam rykoszetem od tego wszystkiego, teraz gdy go widzę to już tego nie czuję, przestał być moim ukojeniem, zbyt wiele razy zawiódł, zbyt wiele razy nie było go, kiedy był najbardziej potrzebny, zbyt wiele razy przez niego cierpiałam i i teraz to działa całkiem odwrotnie, jestem całkiem spokojna i już nie wariuję kiedy jestem sama, ale kiedy on się pojawia to ja... to ja nie wiem, ja się pilnuję, jestem ostrożna, zaczynam się bronić, zamykać, chować, oddalać się od niego, żeby znów przez przypade nie zrobił mi krzywdy i i ja już nie wiem czy mam ryzykować i otwierać się i potem umierać czy... czy kurwa co.
|
|
|
|