|
Nie mów, że Ci przykro, bo nie jest. Ani razu nie pomyślałeś co teraz u mnie, co czułam po Twoim odejściu. W dupie miałeś czy dam sobie radę, czy poukładam życie od nowa jak pieprzoną mozaikę z resztek mojego serca. Błagam, nie wracaj więc teraz i nie proponuj zwykłej znajomości, bo tak się nie da. Jak ofiara może przyjaźnić się z katem?
|
|
|
Dziecinada jest spoko. Kiedy możecie pooglądać razem „Shreka” albo „Kung Fu Pandę” albo pograć razem w gry. Bo poważne życie, ciche dni i płacenie rachunków, to wszystko i tak przyjdzie potem. A skoro jeszcze chwilę można się powygłupiać, to dlaczego by nie?
|
|
|
Nie zastąpią Ciebie żadne ilości alkoholu. Żadna ilość osób. Najlepsza zabawa. Nic Ciebie nie zastąpi.
|
|
|
Czasami łatwiej jest udawać, że cię to nie obchodzi niż przyznać, że z tego powodu umierasz.
|
|
|
Przecież jest cudownie.
Nie zepsuj tego.
Żyj.
— i nie zatrzymuj się.
|
|
|
Jestem dziś wieczorem trochę zakochany i cholernie pijany. Albo odwrotnie.
|
|
|
Usiłowałam krzyczeć. Ale nie wydałam żadnego dźwięku. Moje struny głosowe po prostu nie funkcjonowały. Cała byłam jednym wielkim krzykiem. Niemym krzykiem, którego nikt nie mógł usłyszeć.
|
|
|
Tylko on jest w stanie wywołać u mnie uśmiech od ucha do ucha jedną wiadomością, tylko on umie sprawić, że najgorszy dzień staje się najlepszy. Tylko jego usta mogą całować moje, tylko Jego oczy mogą wpatrywać się w moje, tylko jego dłonie mogą delikatnie obejmować mnie w pasie. Tylko z nim mogę planować wspólną przyszłość. Nie chce innego, nie chce pieprzonego ideału. Chce tylko Jego - denerwującego, z humorkami, ze wszystkimi wadami. Skradł mi serce jak jakiś złodziej i wygląda na to, że nie ma zamiaru mi go oddać.
|
|
|
Bo za bardzo mi zależało. Od początku. Od momentu, kiedy zaczęliśmy na siebie patrzeć.
|
|
|
|