 |
Fajnie by było mieć kogoś, kto kochałby Cię za nic. Za to jaka jesteś. Za Twoje wady i zalety. Za Twoje oczy, które często mają smutny wyraz. Za Twoje potknięcia. Za Twoje problemy. Całą Ciebie za to jaka jesteś. I nie chciałby Ciebie zmieniać.
|
|
 |
Nie wracajmy już do starych piosenek, starych numerów telefonów, starych wspomnień i ludzi, którzy już dawno przestali istnieć.
|
|
 |
|
Kocham go, naprawdę, ale chyba każdy z nas miał taką jedną miłość. Taką miłość, która zatrzymywala świat, która kiedy patrzyłeś na ukochaną osobę to wiedziałeś, że tak wygląda szczęście. Te słynne trzy metry nad niebem były niczym w porównaniu z tym jak się czułaś. To takie braterstwo dusz, takie coś, że rozrywa od środka, masz łzy w oczach, ale spokojnie, to łzy szczęścia. Ściskało Ci żołądek, nerkę, płuco, kurwa, serce, serce też ściskało kiedy on Cię dotykał. A przecież dotykał głębiej, mocniej, intenstywniej, dostawał się pod powłokę skóry i łaskotał Twoją duszą. Kiedy całował to przekazywał smak życia, jakoś tak byłaś nieśmiertelna, nie? Każdy miał taką miłość, która rozpierdalała system, która miała się nie kończyć, która była jak niekończąca się bateria z pokładami radości. Tyle, że wszystko runęło, bo dostaliście tą szansę za wcześnie by móc ją w pełni wykorzystać. Kocham mojego chłopaka, ale miałam taką miłość.../esperer
|
|
 |
Nie wiem jak Ty to robisz, że wystarczy mi chwila rozmowy z Tobą, bym była najszczęśliwszą osobą na świecie.
|
|
 |
"przepraszam spierdoliłam", nie potrafię powiedzieć ile moi bliscy dla mnie znaczą, nie wiem czy potrafię im to okazać i nie wiem dlaczego mam wokół siebie tak cudownych ludzi. Nie wiem co on we mnie widzi i czy mu się to pewnego słonecznego dnia nie odwidzi,a już na pewno nie wiem czy będę w stanie to znieść. Naprawdę. Mało ze mnie z ideału.
|
|
 |
uczę się na nowo zyć, bez Ciebie, bez ciągłej zazdrości, bez łez / m.
|
|
 |
Mało ze mnie z ideału, niewiele umiem, często się potykam, uderzam, zahaczam i przewracam, a moje kroku są trochę chwiejne i niezgrabne. Nie umiem gotować, nie umiem sprostać oczekiwaniom rodzicom, nauczycielom a czasem osobie, która na mnie liczy. Nie umiem rozwiązać prostych zadań z matematyki, nie umiem dobrze angielskiego, nie umiem mówić co myślę w sytuacjach których powinnam mówić najwięcej, ja nie mówię nic. Nie pamiętam ważnych rozmów, słów i obietnic, nie pamiętam cudownych chwil i dat, ale pamiętam uczucia i emocje związane z danymi sytuacjami, często nie pamiętam powodu mojego smutku, radości i szczęścia, ale pamiętam osoby z któreymi je przeżyłam, pamiętam z kim najwięcej się śmieję, smucę czy płaczę, pamiętam z kim czuję się tak zajebiście szczęśliwa i pamiętam z kim mogę robić wszystko i komu mogę wszystko powiedzieć, wiem kto mnie opieprzy a kto po prostu będzie, wydaje mi się ,że wiem, kto będzie zawsze. Nie potrafię przyznać się do winy, nie potrafię powiedzieć
|
|
 |
Słowa, które ciężko wypowiedzieć, są zazwyczaj tymi najważniejszymi.
|
|
 |
To uczucie, gdy widzisz spadającą gwiazdę i nie wiesz czy chcesz wypowiedzieć to życzenie, czy jednak oszczędzisz sobie rozczarowań.
|
|
 |
Pomyślałem, że jestem teraz wolny. Mogę sobie iść w prawo, mogę sobie iść w lewo, a jak mi się zachce, przez chwilę mogę nie iść nigdzie. Chyba mogę wszystko. Chyba mogę tak bardzo wszystko, że w rezultacie nie mogę nic.
|
|
 |
pogódz się z przeszłością, by nie przeszkadzala ci w terazniejszości
|
|
 |
Przyznaj się, czasami chciałabyś, żeby pozwolili Ci być słabą. Żeby ktoś po prostu Cię przytulił, ukołysał jak małe dziecko i nie oczekiwał lepszego charakteru, lepszych ocen, szczuplejszego ciała i szczerszego uśmiechu. Pozwoliłby Ci się wypłakać i przez tą jedną pieprzoną chwilę mogłabyś się rozpaść w czyichś ramionach. Potem wstaniesz taka jak zawsze, ale każdy z nas potrzebuję takiego momentu. Kompletnego upadku, całkowitej akceptacji otoczenia i wtedy, kiedy już jest najbardziej żałosnym człowiekiem jakiego znasz, on odbija się od dna i znowu jest silny. Czasami pozwól komuś umrzeć na Twoich rękach.
|
|
|
|