 |
Idę na balkon, w ręku szlug, telefon w drugiej, i napisałbym do Ciebie, ale jakoś brakuje słów, zadzwoniłbym do Ciebie, ale wiem, że tego nie chcesz, wybełkotał, że Cię kocham, tu jest źle i serio tęsknię..
|
|
 |
Jedyne niedogodności, z powodu mej miłości, to szkolne zaległości i brak wyrozumiałości u gości, którzy nie chcą dzielić ze mną mej radości. To boli.
|
|
 |
Zaczynać wszystko od nowa, tak można bez końca: powracać, karmić złudzenia potem odtrącać. Nie szukaj powodów, powody są głęboko w nas, powody są dwa, jeden to Ty drugi to ja.
|
|
 |
byłam na adrenalinie i nie czułam bólu amputowanej duszy
|
|
 |
obojętny stosunek do papierosów i alkoholu. no, ja zasadniczo również. jest mi zupełnie obojętne, ile dzisiaj wypiję i wypalę
|
|
 |
musiała głęboko oddychać niemal przez minutę, zanim poczuła, że znowu całkowicie nad sobą panuje
|
|
 |
nieważne, jak się spada, ważne jak się ląduje
|
|
 |
sama musisz staczać swoje walki, kochanie. ale jestem tutaj, w Twoim narożniku, z wiadrem wody i z ręcznikiem
|
|
 |
najbardziej złości mnie własna bezsilność, bezradność wobec tego wszystkiego
|
|
 |
mój plan na dziś : wstaje, robię niesamowite rzeczy, ide spać
|
|
 |
rób w życiu to, co daje ci szczęście. nie sądź, że to dla kogokolwiek z nas jest łatwe
|
|
|
|