|
Zobaczyłam Ciebie nade mną zdejmującego koszulkę , zobaczyłam Twoją klatę , paznokciami przejechałam po Twoich plecach. Pod opuszkami poczułam Twoje gorąco, zdyszany oddech docierał do moich uszu i ciche pomrukiwanie, gdy całowałeś moją szyję , dekolt ...
|
|
|
Łóżko przesiąkło Twoim zapachem ... i ja też .
|
|
|
- Jesteś nienormalny! - krzyczała do poznanego na kolonii chłopaka. Kłócili się nad brzegiem Bałtyku. - Ja? Spójrz na siebie!Pieprzona celebrytka się znalazła! - odpłacał się stojąc od niej parę centymetrów. - Palant! - wrzasnęła tupiąc nogami i wysyłając mu gniewne spojrzenie. Nagle on chwycił ja za biodra, przyciągnął i z całej duszy pocałował. Odepchnęła go gwałtownie i odwracając się na pięcie zrobiła pare kroków. Zatrzymała się po chwili i odwróciła w jego stronę żeby podbiec do niego i wskoczyć mu w ramiona. Oplotła go nogami , a on trzymał jej uda. Zatracili się w namiętnym pocałunku , muskając wzajemnie swoje szyje i kradnąc oddechy. - I tak Cię nie cierpię. - szepnęła do jego ucha. - Tak , tak . Wiem.
|
|
|
Przytulił mnie do siebie. Słyszałam jak oddycha i czułam jego oddech na szyi. Odgarniał z niej moje włosy.Jedną dłoń położył na moim brzuchy. Gdy brałam głębszy oddech ściskał mnie mocniej,
|
|
|
Jakiś czas temu światło zgasło. Znów nie mogę zasnąć .
|
|
|
- Jesteś tak szczęśliwy , że mógłbyś dotknąć nieba ? - Nie , tak nie . - Nie tak ? - Nie , mógłbym dotknąc o wiele wyżej, conajmniej trzy metry nad niebem . | książka .
|
|
|
"Jesteś słodka ... Wciąż pamiętam Twój zapach... Chcę Cię poczuć ... " - takie kity wciskaj tym pustakom , a nie mi !
|
|
|
Właśnie teraz jest ten czas , czas mojego odrodzenia . Gdy znów budzę się i pierwsze co robię to myślę o kawie a nie o Tobie , gdy poranek nie jest już taki szary . Gdy Twoje ciepło nie jest mi już potrzebne , a chociaż pragnę czułości to już nie Twojej .
|
|
|
I niech będzie tak jak osiem miesięcy temu , bądźmy tylko na "cześć " i "co słychać " , a teraz po prostu wyjdź .
|
|
|
|