zawsze będziesz mi potrzebna,
przy każdej możliwości czy przymusie wyboru, przy każdej dokonanej rzeczy, przy kolejnej mojej decyzji, przystanku bezsił.
i zawsze wtedy będziesz nieobecna..
siedzę, ściągam muzykę, jak najwięcej, zabijam czas, kolekcjonuję, i myślę sobie, ze nie warto, nie warto żyć zbierać, pamiętać, potem wszystkiego kasować, tracić ręce, trudzić myśli i ich przestrzeń.
Może i faktycznie coś się kończy, by coś innego się mogło zacząć. Tylko, że niektóre zakończenia odbijają się na nas zbyt mocno i nie mamy ochoty iść dalej i otwierać nowego rozdziału.