 |
niektóre człowieki są strasznie śmieszne.
|
|
 |
-Musze Ci o czyms powiedziec. Nastal ten dzien, w ktorym nastapila niznaczna zmiana w moim zyciu. - Rzucials palenie..?? - Nie, poznalam chlopaka. -.- / hahahahahahahahahaha.
|
|
 |
Tak podobasz mi się.Nie tak bardzo jak myślisz.Tak możesz zamówić taksówke.Ja zapłace. Nie,nie interesuje mnie sport.Tak jedziemy do Ciebie.Nie, nie przeszkadza mi bałagan.Tak jem śniadanie w łóżku.Nie musimy dużo rozmawiać. Nie opowiem wszystkiego znajomym.O której kończysz?
|
|
 |
To naprawdę miłe, ale nie rozumiesz. Więc przestań ją wychwalać, bo jej nie rozumiesz. W tym świecie, tym razem nie idę na całość. Ponieważ ty nie rozumiesz, kochanie.
|
|
 |
"Kobieta" pochodzi z toksańskiego dialektu od słowa conbitta, co dosłownie znaczy "istota lubiąca się przytulać" :)
|
|
 |
Jego ciepłe dłonie krążyły po moich nagich plecach co chwilę ocierając się o moje zapiecie od stanika.Pocałunki w usta,szyję powodowały dreszcze na całym moim ciele,które lgnęło do niego jak pszczoła do miodu.Jednak rozsądek podpowiadał,że powinnam to przerwać.Odpuścić i odejść.Ale dlaczego?Otworzyłam oczy widząc Jego pragnienie i zrozumiałam.Alkohol szumiał mi w głowie-zapomnialam co i z kim robię.Odepchnęłam go i usiadłam na łóżku-Co jest?-spytał biorąc mój podbródek-Nic, po prostu wciąż go kocham-szepnęłam zupełnie trzeźwiejąc.Podniosłam z podłogi bluzkę,buty i wybiegłam.Biegłam ile sił w nogach.Czułam jakbym go zdradziła.Czuję to za każdym razem,gdy spotykam się z innym mimo,że od dwóch lat ma inną..Przystanęłam z braku sił,otarłam łzy i wybuchnęłam histrycznym płaczem.Nie daję rady,nie potrafię zapomnieć.Nie potrafię się odkochać..Nie potrafię go NIE kochać..A świadomość,że to wszystko przeze mnie po woli mnie zabija.. || pozorna
|
|
 |
Zgubiłam się gdzieś między wspomnieniami a marzeniami naszej nierealnej, wspólnej przyszłości.. Nas już nie ma.. Czas zacząć wszystko od nowa. Zamknąć stary i rozpocząc nowy rozdział.. Tylko do cholery.. Ile razy można ?! || pozorna
|
|
 |
Ciężko zapomnieć przeszłość przez co trudno jest żyć w teraźniejszości..Wspomnienia nie dają o sobie zapomnieć,a łzy nie chcą przestać spływać po policzku.Kocham lecz bez przyszłości.Pragnę lecz wiem,że brak sensu w tym co chcę.A chcę być z Nim.Zasypiać i budzić się przy jego boku.Dzielić z Nim smutki i radości.Po prostu kochać i być przez Niego kochaną.Ale życie napisało nam zupełnie inny scenariusz,a los rozdzielił nas w dwie,zupełnie przeciwne strony.Nie jest pisane nam bycie razem..Ale jak długo to jeszcze potrwa? Jak długo będę widziała Jego twarz za każdym razem gdy zamykam oczy? Jak długo będę żyła tym co się miedzy nami wydarzyło i niestety zakończyło?Jak długo życie będzie mi przypominało o Jego istnieniu? Dwa lata to za mało by zapomnieć.. || pozorna
|
|
|
|