 |
|
My, Słowianki, wiemy, jak użyć mowy ciała,
Wiemy, jak poruszać tym, co mama w genach dała.
To jest ta słowiańska krew, to jest ta uroda i wdzięk !
|
|
 |
|
W TV mówią niegrzeczni, piją piwo na beczki
Palą narkotyki które skruszają do bletki
Wiecznie chodzą wcięci naćpani albo z kacem
Wiecznie agresywni chcą walczyć z całym światem
To miasto jest nasze ta, jak mamy weekend
I zbieramy ekipę , żeby zagłuszyć tą cisze
Policjant nas spisze za siedzenie na ławce
W tym czasie jakiś typ drugiemu dziurawi gdzieś klatkę
gorące wakacje z tym niebezpiecznym
Miastem w skorumpowanym państwie ,
kojarzonym z pijaństwem ,
gdzie nic nie jest straszne
Jak potrafi być życie , szczególnie dla ludzi
Którzy przesadzają z piciem.
To twoje życie,
choć pierdole jak zbawiciel,
nie ważne co Robicie,
to i tak wasze życie.
Niczego nie Musicie
mam nadzieje że słyszycie,
Hip Hop to Rewolucja opanowuje ulice ! ♥ ♥
|
|
 |
|
" Też bym chciała, żeby ktoś kiedyś tak niecierpliwie na mnie czekał, że z tej wielkiej tęsknoty aż nie mógłby usnąć."
|
|
 |
http://zapiskiz1000ijednejnocy.blogspot.com/2013/11/nie-chce-juz-tesknic-za-tym-czego-nie.html nowy wpis na zapiskach, myślę, że może dać trochę do myślenia niektórym ;] co do aż za grób zakończyłem tą historię i nie potrafię do niej wrócić, ALE założyłem nowego bloga z podobną koncepcją, ale innym podejściem i historią. Jak uporam się z wystrojem i napiszę post nie tylko kawałki to link na pewno wrzucę. Mam nadzieję, że Wam się spodoba i nowy post na zapiskach i nowy blog. Take care! :)
|
|
 |
|
Delikatnie drżysz tak jak mży za oknem deszcz.Dyfuzja jesiennej aury jest szybka jak Bugatti Veyron Super Sport i rozprzestrzenia się niszcząc jak hiszpanka.W Twoich oczach skrzą się łzy jak śnieg i tańczą swój ostatni taniec by za chwilę spaść po twarzy.Za chwilę niczym konie cwałem biegną w dół.Wodogrzmot Twoich słonych kropel sieka moje komory,przedsionki,żyły,zastawki,tętnice,nerwy na najmniejsze kawałki robiąc z nich papkę,która trafia do układu pokarmowego.Zatrzymuje się w gardle i dusi mnie jednocześnie chowając wszystkie słowa jakie chcą się przedrzeć przez krtań.Martwota niewypowiedzianych słów ciąży na Naszych barkach i wbija w przemarznięty ląd.Toniemy,zapadamy się,a wraz z Nami każdy dzień,w którym umieściliśmy choć najmniejszą cząstkę samych siebie.Dławimy się okaleczonymi wspomnieniami i wypełniamy bólem,który jest jak pożar w lesie.Spłonęła nasza miłość.To koniec. Jestem jak Niobe. Skamieniałem, lecz dalej płaczę.
|
|
 |
|
różne przypadłości się zdarzają w życia młynie,
przeciwności losu - to i tak cie nie ominie,
daj serce dziewczynie, pracuj pomyśl o rodzinie,
bo czas ci się przewinie będziesz sam w tej dolinie
|
|
 |
|
Niczym sprinter na starcie, każdy myśli o mecie,
jednak opanowanie często sprzyja w sukcesie,
nie po trupach do celu, nie za przyjaźni cenę,
tylko takie podejście znajdzie tu zrozumienie
|
|
 |
|
Kiedy noc płaczę deszczem, a krople jej słonych łez rozmywają się po szybie kreuje z nich obraz naszych ściśniętych dłoni. Palce splątane węzłem miłości. Nerwy, paliczki stają się wspólne, łączą się. Dokładnie rysuję je połączone bo nawet milimetr osobno może rozpruć całość, a wtedy wszystko runie tak po prostu. Z kolejnych kropelek dorysowuje nasze postacie blisko siebie by nie mogła powstać między Nami przepaść, by nie wciągnęła Nas i roztrzaskała na dno. Na sam koniec uzmysłowię sobie, że to tylko deszcz i znajdę go również na swoich policzkach. Znowu jestem jak sklepienie niebieskie późną porą; mroczny, cichy, daleko od wszystkich, zapłakany, pusty, sam.
|
|
 |
|
Wódkę piję na wanny, zioło jaram na tony
Niektórzy przez to twierdzą, że jestem popierdolony / ZBUKU
|
|
 |
|
nie pij, nie pal , nie ćpaj , nie zyj ..
|
|
|
|