 |
Mogę dać Tobie wszystko i być Tobie tak bliskim i chcę tylko Ciebie w zamian, bo to Ty jesteś tym wszystkim
|
|
 |
Tylko szkoda, że nasze serca nie są wymienne
|
|
 |
Od małolata zawsze powtarzał mi tata: "Pamiętaj synu, wszystko, co oddajesz w końcu wraca."
|
|
 |
- Odczep się, byłam młoda.
- To było rok temu.
|
|
 |
Cztery ściany, pusty pokój wewnątrz serca - samotność.
|
|
 |
Oczywiście, że nie ma miłości..
Nie ma i nigdy nie było.
|
|
 |
"(...) wszystko co mam jest w nim zakochane"
|
|
 |
Nie trać czasu, by zatrzymać kogoś, kogo nie obchodzi to, że traci Ciebie.
|
|
 |
Będzie dobrze. Teraz będzie najtrudniej, a potem będzie już dobrze
|
|
 |
Moją słabością jest to, że cię tak bardzo kocham. To mnie wykończy. Ta miłość do ciebie
|
|
 |
[cz26] Poczuli ze dogonili szczęście , ze maja wszystko o czym marzyli . - jeszcze jedno kochanie - powiedział klękając przed nia - wyjdziesz za mnie ? - zapytał . Patrycja popłakała sie , usiadła na łóżku z dzieckiem , Robert dosiadł się i przutulił je obie mocno , - oczywiscie ze tak - zgodziła się . Po niespełna pór roku wzięli ślub , czuli że ze szczęściem widują sie na codzień . KONIEC
|
|
 |
[cz25] bo po pewnym czasie lekarz poprosił by wyszedł , podeszła do niego pielęgniarka - mamy ratować matkę czy dziecko ? - co ?! robilismy wszystko co kazał lekarz ! miało sie urodzić normalnie - nogi ugięły się pod nim , do oczu napłynęły łzy , poczuł jak całe szczęście go opuszcza - wbiegł do sali , chwycił za ręke Patrycję - kkochanie będzie dobrze , będziemy mieć kolejne dzieci . Patrycja ostatkiem sił zaczeła płakać . Było po wszystkim . Nagle usłyszeli płacz . Tak płacz dziecka , ich dziecka . - żyje ! - ucieszył się Robert - podszedł do lekarza - jak to możliwe ?- było owinięte wokół pepowiny dusiło się i jakby zamarło , milczało , aż tu nagle .. - Boże dziekuje ! -ze łzami w oczach uklęknął przy łózku Patrycji . Niestety dziecko musiało byc pod nadzorem szpitala , dopiero po mięsiącu i dziecko i matka mogły wrócić do domu - mam dwie ślicznotki pod dachem - cieszył się Robert - Laura - co ty na to myszko ? - bedzie jak chcesz - usmiechnęła sie Patrycja .
|
|
|
|