 |
Jego głos powodował ogromne dreszcze na jej ciele a dotyk sprawiał że odmawiało ono posłuszeństwa. Wzrok przeszywał je na wylot miażdżąc ból który osadzał się na dnie jej serca. Koił wszystkie wcześniej zadane rany. Swoją obecnością leczył tęsknotę.
|
|
 |
Ile dałabym za to, żeby chociaż raz ujrzeć jego uśmiech. Ten obiecany tylko mnie, zarezerwowany tylko dla mnie . Topić się w jego tęczówkach i smakować jego ust, które wypowiadają najważniejsze dla mnie słowa. Niby niewiele a ja oddałabym za to wszystko.
|
|
 |
Zadzwoniłabym do Ciebie i powiedziałabym Ci jak się teraz czuję. Ale płynące po policzkach łzy i zaciśnięte gardło nie pozwalają na taki hardcorowy wyczyn. W słuchawce usłyszał byś tylko cichy płacz.
|
|
 |
Papierosy są złe, okej. Na paczkach pisze, że palenie szkodzi zdrowiu, zabija i inne pierdoły. A no tobie to już nie napiszą, że niszczysz, kłamiesz, udajesz i że nie warto zaczynać, bo silnie uzależniasz.
|
|
 |
chce z tobą mieszkać, spać w jednym łóżku, mieć wspólna sypialnie, jeść wspólne śniadanie obiad i kolacje, a nawet chce przekomarzać się kto wyniesie śmieci czy odkurzy dom, chce cie mieć obok na każdym kroku chce żyć tylko z tobą już zawsze.
|
|
 |
bezkarnie napawać się Twoją wonią, co dnia. beztrosko patrząc w Twoje powiększające się źrenice, bez myślenia o konsekwencjach. spoglądać na Twój błogi uśmiech bez wyrzutów sumienia .
|
|
 |
Patrzyłam mu uważnie w jego piwne tęczówki delikatnie rozpinając guziki od jego białej koszuli . pachniała . on pachniał . było w tym zapachu coś czego doświadczyłam , bez wątpienia . i te rysy twarzy .. tak idealne .. tak znajome .. musnęłam delikatnie jego policzek i zeszłam mu z kolan . przepraszam - wyszeptałam . poprawiłam bluzkę i wyszłam . to nie był mężczyzna którego kochałam
|
|
 |
Patrzyłeś w moje oczy i powiedziałeś, że jestem śliczna jak księżniczka... Te słowa do dzisiaj odtwarzam w mojej głowie z nadzieją, że jeszcze nie raz je usłysze.
|
|
 |
A gdy pokazałam mu blizny na rękach, opowiedziałam o wszystkim powiedział, że jak zobaczy u mnie nowe ślady przestanie utrzymywać kontakt, a gdy zobaczy jak to robie to dostane od niego w twarz... Troska?
|
|
 |
Bezsilność i złość ogarniały ją do tego stopnia że czuła jak i tak już niestabilny grunt osuwał się spod jej nóg. Tęskniła , cholernie tęskniła za tym idealnym uczuciem. Może nie był perfekcyjny,ale jakoś sprawił że na dźwięk jego imienia ona reaguje jak chora wylewając litry łez. Brakowała jej smaku świeżo skonstruowanej pizzy według jego przepisu i błogiego lenistwa przed telewizorem w jego ramionach. Kochała nadal i nic na to nie mogła poradzić .
|
|
 |
To dziwne uczucie nie mieć do kogo wzdychać i nie mieć o kim myśleć przed snem.Serce rozpaczliwie szuka jakiegoś punktu zaczepienia , obojętnie kogo by zająć mi myśli i znów bić szybciej kiedy kogoś imię obije się o me uszy. To wręcz śmieszne uczucie nie mieć obiektu zainteresowania , trochę to przytłacza , nie można się skupić .
|
|
 |
Krzyknęła i wybiegła z jego domu.Poczuła jak jej serce pęka.Wszyscy mieli rację ze to zwykły debil! Nadal miała ciarki na ciele i była chociaż zadowolona że odpowiedziała sobie na odwieczne pytanie ' jak smakują jego usta?'. - Idiotka ! Myślisz , że znajdziesz romantyka? - usłyszała krzyk za sobą i zaczęła płakać.Czego ona się spodziewała, że ktoś kupi jej kwiaty i będzie całował czule w czoło.Nie te czasy.
|
|
|
|