 |
starałam się zachować kamienną twarz, ale nie potrafię. nie, kiedy nasze spojrzenia się spotykają. nie, kiedy znów się mijamy. gdy zobaczę Ciebie znów, w tłumie twarzy pojawiających się co przerwę. zamieram, nie liczy się już nic. zapominam o oddychaniu i wstyd mi samej przed sobą, że tak mocno na mnie działasz. nie słyszę nic, jesteś tylko Ty. zgiełk i hałas zmieniają się w ledwo słyszalne szepty, wszystko blaknie. momentalnie przystaję, ale wtedy wraca świadomość. zmuszam się do zrobienia kolejnego kroku. uciekam. rzeczywistość znów przejmuje nade mną kontrolę, a ja nie ma sił, by się temu oprzeć.
|
|
 |
.` Wystarczą Twoje dziwne przeprosiny w formie 'no weź, no' - a ja już się nie gniewam .
|
|
 |
przestrzeń pomiędzy nami wciąż się zmniejsza, zauważ to w końcu.
|
|
 |
.` Zawsze jest tak samo. Nie ważne jak bardzo będę na Ciebie wściekła, ile złych słów wypowiem pod Twoim adresem, wystarczy Twój jeden sms, a ja automatycznie zapominam o tym co tak bardzo mnie zdenerwowało. To chyba miłość jest, co nie?
|
|
 |
pozwól mi zbliżyć się choć na chwilę, by poczuć ciepło Twojego ciała.
|
|
 |
mam wrażenie, że się rozpadam. jestem cieniem samej siebie, straciłam energię. nie potrafię śmiać się jak niegdyś, cieszyć się każdą chwilą otrzymaną od losu. brakuje mi sił, by walczyć. nie potrafię uciec, choć czuję jak powoli gasnę. boję się, że zniknę. raz utraconego blasku nie da się odzyskać.
|
|
 |
jestem kimś innym, a nawet nie spostrzegłam, kiedy zaczęłam się zmieniać. znów to samo, powinnam przywyknąć. tylko dlaczego jest mi z tym coraz trudniej?
|
|
 |
przecież nie mogłam pokochać kogoś, kogo nie ma.
|
|
 |
kreuję rzeczywistość, w której pomiędzy nami nie istnieje nic.
|
|
 |
świat znów pędzi w nienaturalnym tempie, a ja wciąż myślę o dotyku Twoich warg na mojej skórze.
|
|
|
|