| 
                                                                            
                                                                                            
                                                
                                                
                                                                                                                            
                                            
                                        
                                        
                                                                                        
                                                
                                                    
                    
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | - Kto był Twoją Walentynką w tym roku? - Chuck Bass |  |  
             
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | i tak powoli, stopniowo, każdego dnia po troszku, wbija Ci nóż w plecy. ona - nadzieja. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | i już naprawdę nie chcę walczyć . |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | przecież to nic takiego, przeczytać sms'a z treścią ; Spierdalaj ! nie zależy mi. / i to od chłopaka, na którym tak długo jej zależało . |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | czternasty luty, niby zwykły dzień. A bolało mocniej niż zwykle. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | ten widok, kiedy swojej ekipie przedstawiałeś nieznajomą dziewczynę popatrzyłam na Ciebie i  jakoś tak nagle jakby znienacka mój wzrok zaciekawił 'biały miś' którego trzymałeś w rękach. Albo to prezent walentynkowy od niej dla niego, albo on jej kupił i po chwili miał jej Go dać. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | wyłączyłam się, żyję obok samej siebie. porażka za porażką, to już mnie nie rusza.  rezygnacja stopniowo zastąpiła stałą walkę o świadomość. tylko oby to nie było nieodwracalne, bo chciałabym jeszcze reagować, bać się, cieszyć. bycie ciałem bez energii nie jest przyjemne. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | wiecie co jest najgorsze w walentynkach? że tego dnia można bezkarnie kupić nową kartę do telefonu i złożyć jej życzenia, albo.. albo wrzucić do szkolnej walentynkowej skrzynki ogromną kartkę z wyznaniem miłości. można też podczas jej nieobecności pod jej domem wyrobić ze śniegu wielkie serce z jej imieniem. no nie wiem, można zrobić w chuj rzeczy. najgorsze jest to, że pewnie zrobi to ktoś inny, nie ja / niezlyy |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Och, czyż to nie urocze spędzać dzień zakochanych w towarzystwie  koca, ciepłej herbaty, tuzina leków i wkurzającej choroby? |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | przeglądnij całe archiwum na gg. przeczytaj każdego Naszego smsa. przypomnij sobie każdą spędzoną wspólnie chwilę. na prawdę nie drgnie Ci nawet ta pieprzona powieka, i nic nie ściśnie Cię w sercu ? nie wierzę, kurwa.. / veriolla |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | .`  wiesz kiedy naprawdę kochasz ? kiedy się do Ciebie nie odzywa , odrzuca połączenia , a Ty nadal dzwonisz . kiedy powoduje , że po Twojej twarzy spływają łzy , a Ty nadal chcesz z nim być . kiedy budzisz się w środku nocy i masz ochotę napisać mu sms ' Kocham Cię ' chociaż wiesz , że odczyta go dopiero rano , albo wogóle . |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | .` 'wypij kiedyś za moje szczęście z Nią' - powiedział bezczelnie. popatrzyłam na Niego i z uśmiechem na ustach odpowiedziałam: 'nie ma sprawy, wypiję'. spojrzał na mnie krzywo, po czym dodał:' i nie pojedziesz mnie? nie masz nic przeciwko? nie jesteś zazdrosna?'. zaśmiałam się i powiedziałam:'człowieku, dla mnie byłeś przygodą'. uśmiech zszedł z Jego twarzy i widziałam, że pojawił się smutek choć starał się to ukryć. odwróciłam się i odeszłam, zaciskając oczy by nie pojawiły się w nich łzy. tak,kłamałam. |  |  |  |