 |
masz obok siebie kogoś istotnego. osobę, dzięki której każdego dnia poranny papieros smakuje o niebo lepiej, a Ty nie masz ochoty zanosić się płaczem, kiedy po przebudzeniu siadasz na brzegu łóżka. osobę dla której używasz perfum, na które musisz odkładać miesiące, tylko dlatego, że raz prymitywnie wspomniała, że 'nieźle pachną'. osoba, która jest. oddycha, nadążając za Tobą. nigdy przed Tobą, zawsze obok Ciebie. i właśnie wtedy nadchodzi wieczór, kiedy ta osoba odchodzi. a Ty? a Ty tęsknisz za głupim biadoleniem odnośnie ubierania kapci, podczas chodzenia po zimnym parkiecie.
|
|
 |
nic nie zabolało mnie bardziej jak moment, kiedy palcami zgasił palącą się świeczkę, mówiąc przy tym, że muszę wziąć z niego przykład. szkoda, że kiedy podniosłam pełna gotowości dłoń, uświadomił mnie, że miał na myśli moje uczucia, a nie płomień tej cholernej świeczki, która odbijała się w jego tęczówkach jak na jakimś ckliwym romansidle. miałam ochotę rzucić nią mu w twarz, no ale nawet w takiej sytuacji nie miałam serca oszpecić jego ślicznej buźki.
|
|
 |
czekałam na ciebie doskonale wiedząc, ze juz nie wrocic. zupelnie, ironicznie - tak samo jak za dziecka, kiedy zdechl mi moj najukochanszy pies, a ja kazdego dnia stalam pod rodzinnym domem, naiwnie go wolajac.
|
|
 |
wyryłeś w moim sercu swoje imię, więc jak mam zapomnieć?
|
|
 |
' dni są tylko po to, by do Ciebie wracać każdą nocą złotą, nie znam słów co mają jakiś większy sens, jeśli tylko jedno, jedno tylko wiem, być tam zawsze tam gdzie ty.' / lady pank
|
|
 |
nie potrafiła zrozumieć, jak jednego dnia mogła być dla niego wszystkim, a następnego bez żadnego powodu już nagle jej nie kochał. może to z nią jest coś nie tak, że po prostu nie da się jej kochać?
|
|
 |
gdyby tylko teraz choć przez chwilę mógł poczuć, jaką krzywdę mi wyrządza swą nieuzasadnioną nieobecnością...
|
|
 |
a obiecasz, że o mnie zapomnisz? / devdas
|
|
 |
bała się miłości, którą on mógł jej odebrać..
|
|
 |
chciałabym co dzień rano budzić się z myślą, że mimo iż jesteśmy razem od kilku miesięcy nadal jest tak jak na początku.
|
|
 |
powtarzanie w kółko 'będzie dobrze, nie martw się' nie przynosi żadnych rezultatów.
|
|
 |
gdzie się podział twój wzrok, skierowany we mnie? gdzie zagubił się twój uśmiech, puszczany w moim kierunku? gdzie zawędrowały twe dłonie, gdy nie obejmują już mnie? gdzie zabrałeś mi moja miłość, nieznana istoto?
|
|
|
|