 |
|
biegnę we mgle, nie wiem gdzie, wybacz , czasem coś ma się kończyć, by mogło się zaczynać
|
|
|
|
było za późno gdy przejrzał to, zrozum - ta miłość wszystkich wokół wpędza do grobu
|
|
|
|
myślał o niej, gdy miał ją przy ustach , ból rozsadzał skronie, cicha autodestrukcja
|
|
|
|
Boże drogi, zakochał się , tak jak kilku przed nim
|
|
|
|
ludzie wierzą kolorom, tak bez przerwy, idą siedzieć za białe, zielonym koją nerwy
|
|
|
|
so what we get drunk , so what we smoke weed , we're just having fun
|
|
|
|
I TAK PRZEŻYŁAM WIĘCEJ NIŻ PRZECIĘTNIACY, BO NIE BAŁAM SIĘ WZIĄĆ SWOJEGO ŻYCIA W SWOJE ŁAPY
|
|
|
|
świata głodni, w uczuciach nieraz chłodni
|
|
|
|
smak Twoich ust, gdy zapieram Ci dech
|
|
|
|
sam widzisz przecież Boże, że dziś nie jest najłatwiej , proszę zrób coś z tym, bo może istniejesz naprawdę
|
|
|
|
może jesteśmy ludźmi nie jest obce nam co ludzkie , ale proszę Boże chociaż, k*rwa, zabierz nam te wódkę
|
|
|
|
choć od początku trzymaliśmy się za ręce to dopiero na 11 Cię pocałowałam
|
|
|
|
Dodaj komentarz
