 |
Bliscy wyrywają się śmierci, wychodzą ze zdjęć, bez łez na policzkach, ich oczy się nie smucą, nie mają silnych twarzy ludzi, którzy już nie wrócą .
|
|
 |
Ja sam na sam ze sobą i mój chory imperatyw, rytm przypływu i odpływu, ciszy i nie-ciszy .
|
|
 |
Czuję więź z kartką - to jest to miejsce i czas, cicha nitka atramentu pulsuje jak tętnica .
|
|
 |
Jak król w królestwie cieni, ja i mój pokój - tkwię w ćwierćśnie, skąpana w półmroku .
|
|
 |
Złamane serce boli bardziej niż złamana kość.
|
|
 |
Od Chujewa do Jebiewa popierdala osobowy, a w nim siedzą same kurwy rozebrane do połowy i konduktor idzie środkiem, napierdala kurwy młotkiem, a na końcu korytarza ksiądz pierdoli marynarza.
|
|
 |
Wpływam na hip hop jak Titanic na lodowiec .
|
|
 |
Chociaż nasze życie kręcimy jak winylową płytą, czasem zdarzają sie rysy i musimy krzyczeć .
|
|
 |
Poczekaj tu chwile - średnio co godzine zabierają stąd śmieci .
|
|
 |
Duma jak niewidzialna kość usztywnia kark .
|
|
 |
Hip hop jak kawa na nogi mnie stawia .
|
|
 |
Mam w głowie kallulator i wiem co się liczy .
|
|
|
|