 |
|
Szacunek masz za szacunek, dla wrogów tylko pogardę. Warto się nie poddawać i ciągle wzmacniać gardę.
|
|
 |
|
To wewnętrznie zabija, nie pozwala normalnie funkcjonować, żyć. Pojawiają się w Tobie bariery nie do pokonania, zatrzymujesz się i już nigdy nie ruszasz dalej. Robisz krok do przodu, myślisz, że w końcu się udało, że teraz będzie lepiej, inaczej, a chwilę później uświadamiasz sobie, że cofnęłaś się o dwa kroki do tyłu. Z dnia na dzień jest coraz gorzej. Żyjesz tylko złudzeniami, tym, co mogłoby być, a czego nie ma. Karmisz się nadzieją, chwytasz się jej jak koła ratunkowego podczas tonącego statku. I tak mijają godziny, dni, miesiące, a nawet lata. Po jakimś czasie nie poznajesz siebie. Nie wiesz kim jesteś. Czujesz tylko ból i narastający strach przed nadchodzącym jutrem, bo kiedy tylko otworzysz oczy, wszystko zacznie się od początku. Ten sam schemat, ta sama pustka, cztery ściany i Ty. Samotna i nienawidząca siebie, nienawidząca świata, ludzi, życia. Każdego dnia umierająca na nowo. Każdego dnia poszukująca sensu, zrozumienia. Każdego dnia pokonana przez naiwność. [ yezoo ]
|
|
 |
|
jeszcze będzie czas odetchnąć.
|
|
 |
|
wyciągam ręce po więcej, wciąż bije serce, zwiększając tętno. biegnę ile sił w nogach, podkręcam tempo.
|
|
 |
|
wielu chciało mi radzić, wielu chciało mój świat naprawić.
|
|
 |
|
jeśli ta droga prowadzi mnie na dół, muszę wisieć nogami do góry.
|
|
 |
|
Nie wiadomo, o czym te rozmowy. Nic cię zaskoczy. W oczy patrzysz im, myślisz: "chuj z tym, mam już dosyć".
|
|
 |
|
"Ile musisz stracić szans, by tę jedną wykorzystać?"
|
|
 |
|
To się nazywa depresja. Z tym nie wygrasz. To zabierze ci wszystko. | "Pierwsza miłość"
|
|
 |
|
Ludzie są cholernie słabi, no serio. Te współczesne dwudziestolatki, popełniające samobójstwa z byle powodów, bo życie jest nie do zniesienia, bo studia wcale nie przynoszą satysfakcji, bo ktoś powiedział coś niemiłego, bo chłopak okazał się nie ten, a dziewczyna okazała się kurwą, choć wszystko zapowiadało się całkiem inaczej. Te dzieciaki, wychowane bezstresowo, co nigdy nie dostały klapsa, a potem oberwały od życia wpierdol i otworzyły im się oczy, że wcale nie jest lekko i że trzeba mieć twardy tyłek, by wytrzymać na świecie. Ludzie są cholernie słabi, no, byle zadrapanie, czy złamany paznokieć sprawiają, że się łamią i wydaje im się, że nie ma sensu. A przecież żaden sens nie zostaje dany ad hoc. Trzeba samemu go nadać swojemu życiu.
|
|
 |
|
Chcę całować Cię i pić. Poeci tak mogą.
|
|
 |
|
Patrz. Żeby cokolwiek zmieniło się w tym państwie, trzeba byłoby wszystko rozpierdolić i zacząć od początku. Jeżeli poseł to ktoś, kto ma służyć narodowi, to powinien służyć z oddaniem, społecznie, nie dla hajsu. Związki zawodowe? Ci, którzy niby reprezentują pracowników, tak naprawdę mają ich gdzieś, bo od kasy im się w dupach przewraca. Gęby za lud krzyczące, sam lud w końcu znudzą. Państwo okrada pracodawców, pracodawcy pracowników, a pracownicy kombinują tak jak mogą. Smutne to. Ludzie oddają cześć pieniądzom, zamiast traktować je jako narzędzie do realizacji swoich planów. Wśród księży istnieje największy odsetek ateistów, młodzi ludzie rozwodzą się po pierwszej kłótni, gówniarze chodzą z nożami, schowanymi pod kurtką i mogą dać kosę za nieodpowiednie spojrzenie lub barwy. Żeby cokolwiek zmieniło się w tym państwie, należałoby wszystko rozpierdolić i zacząć od początku, ale nikomu się nie chce. A przecież wystarczyłoby się postarać, przestać pić, przestać jarać. Zacząć myśleć.
|
|
|
|