 |
Serce wrasta mi w żebra z samotności
|
|
 |
Myślę o tobie, ale ciszej, coraz ciszej, tak byś nie słyszała jak zapominam
|
|
 |
Powtarzając “dobranoc”, nie dałbym ci zasnąć
|
|
 |
Burdel mi się w mózgu robi, wielki bałagan, nieporządek
|
|
 |
zostawiam wszystko. uczę się porzucać. studiuję okrucieństwo. stygnę. jestem zdruzgotany, jestem wypalony. wiele, bardzo wiele jest we mnie zniszczonego. ratuję, co się jeszcze nie spaliło. tych, co znam, zmuszam do wiecznego ruchu w mojej głowie. nie liczę, że ktokolwiek da mi ukojenie. jest inaczej.
|
|
 |
Nie masz nawyku sukcesu. Należysz do ludzi, którzy całe życie spędzają na wyspie fantazji nazywanej "pewnego dnia będę". Błąd. Ty nigdy nie będziesz. Nie masz jaj. | Poranek Kojota
|
|
 |
to już chyba rok, odkąd na ciebie nie patrzę.
|
|
 |
kłamałem za każdym razem, kiedy mówiłem, że przetrzymam ciebie i tego siebie, którego nie znałem.
|
|
 |
Wytykaliśmy sobie jakieś banały ty chyba płakałaś a ja krzyczałem
|
|
 |
Wlejmy sobie do gardeł czystą za to co nam miało wyjść a nie wyszło
|
|
 |
Jakbyśmy byli szczęśliwi, gdybym nie kochał Cię wcale
|
|
 |
I już nic nie wiem. I nic nie mam
|
|
|
|