 |
pożegnałem się z nią chłodno, połykając łzy i skruszone na pył od zaciskania zęby
|
|
 |
czuje, że coś nas łączy. czuje, że coś nas wspólnie wkurwia
|
|
 |
potrzebne mu było nie moje ramie, a jakiekolwiek ramie. potrzebował nie mego ciepła, a ciepła drugiego człowieka. poczułem się winny, że ja to tylko ja
|
|
 |
czuje się sam ze sobą jak pojeb
|
|
 |
Tak mija stres mi, gdy jest przy mnie ona,
Tak mija dzień, jak godzina jej w mych ramionach,
Nie trzeba słów, starczy wzrok, wiem, że jest spełniona,
Wiem, że to Ty jesteś tą, o której marzyłem,
Uśmiechnij się, zrobię Ci, zrobisz mi posiłek?
Fałszu tu nie ma, nie widzę go w Twoich oczach,
Dobrze Cię mieć, dobrze kogoś mieć kogo się kocha.
|
|
 |
i potem, dużo później zostaniesz sam, z dziurą jak po kuli, i możesz wlać w tą dziurę dużo, bardzo dużo, mnóstwo cudzych ciał, substancji i głosów, ale nie wypełnisz, nie zamkniesz, nie zabetonujesz, nie ma chuja
|
|
 |
przebywać z tobą, to tak naprawde najlepsza frajda w życiu..
|
|
 |
po tobie może być już tylko koniec świata
|
|
 |
rosła we mnie rozpacz, zatykała mi klatke piersiową tak, jak kłaki zatykają filtr od odkurzacza, rozpychała mi przełyk, właziła do ust
|
|
 |
chyba jednak żyje, chyba nie umarłem, chyba płynie we mnie jeszcze krew; trupom nie kręci się w głowie, nie jest im sucho w ustach, nie robi im się słabo
|
|
 |
“Każdy Twój ból czułem na sobie kiedy Cię pocieszałem i mogłem go czuć podwójnie żebyś Ty nie czuła wcale.”
|
|
 |
nie chce na to patrzeć. nie chce już patrzeć. nie chce w ogóle mieć oczu.
|
|
|
|