 |
mogę ci obiecać, tak jak zawsze, że jutro znowu wyjdę, pokażę, że daję sobie radę, fałszywie się uśmiechnę i skłamię, że wszystko jest w porządku. tak jak codziennie, każdego cholernego dnia odkąd cię nie ma. / smacker_
|
|
 |
nie zapominaj tylko, że gdzieś tu nadal żyję. a póki żyję to czekam, wciąż na to samo. / smacker_
|
|
 |
pytasz skąd wzięłam siłę na obicie ryja przeznaczeniu ? ukradłam ci ją. wyszarpałam z rąk. pozbawiłam cię jej siłą, zmieniając wszystko na zawsze. teraz to ty cierpisz, a ja w końcu mogę opuścić gardę, z defensywy przejść w atak. nie przeżyjesz tego, obiecuję. / smacker_
|
|
 |
kiedy następnym razem wejdziesz do mojego życia na sekundę, tylko po to by zrobić w nim burdel większy niż poprzednio i wyjść, pamiętaj, że za każdym razem jestem bliższa zatrzaśnięcia ci drzwi przed nosem. kiedyś będę już umiała. / smacker_
|
|
 |
uczucia nie mają daty ważności.
|
|
 |
weź wyjdź, ogarnij i wróć.
|
|
 |
i przysięgam, że marzyłam o Tobie w te niekończące się noce, kiedy byłam sama.
|
|
 |
rozpieprza mnie fakt, że przecież mogliśmy.
|
|
 |
zazdrość to fajne zjawisko dopóki nie przekroczy granic.
|
|
 |
zawsze kiedy mnie potrzebowałeś, byłam.
|
|
|
|