 |
myślę, że z chorób dość dobrze dogadywałabym się z anoreksją, anemia też pewnie, gdybym pozwoliła jej się zbliżyć, nie okazałaby się fałszywą przyjaciółką. z depresją już i tak wiele mnie łączy, nie raz przychodził okres, że byłyśmy sobie bliskie. no kurwa, tylko z miłością, się nie umiem zgrać.
|
|
 |
to byłby mój koniec, gdybym straciła cię drugi raz. nie stracę, nie mogę.
|
|
 |
nigdy nie stanęłabym na drodze prawdziwej miłości. gdybym tylko zobaczyła iskry w oczach i dziwną aurę magii wokół nich, to nie przeszkadzałabym. odeszłabym, gdyby nie wiem, jak bardzo mi zależało.
|
|
 |
|
taka codzienna tradycja - ten wysoki kubek z kakao i wyłącznie Ty w mojej głowie.
|
|
 |
|
Polak na imprezie najpierw pije co chce, potem co może, a na koniec to co zostało.
|
|
 |
nie wiedziałam, że tak łatwo mnie pokochać.
|
|
 |
my jesteśmy ważniejsi, niż ja.
|
|
 |
nie potrafię przyjąć do wiadomości, że znów jestem szczęśliwa.
|
|
 |
przypomniał mi się smak twoich ust, znów nie będę mogła zasnąć przez całą noc.
|
|
 |
nic nas nie zniszczy. najwyższa pora, żeby to zrozumieć.
|
|
 |
przyszedłeś, usiadłeś. delikatne światełka na choince rzucały blask, twoje oczy mieniły się we wszystkich kolorach tęczy. jeszcze tydzień temu to było tylko wątłym marzeniem, snem bez dna. ta chwila, kiedy trzymasz mnie za rękę, a ja czuję się w twoich ramionach tak ciepło, przytulnie i dobrze. dotykasz mnie spojrzeniami, nasze źrenice spotykają się, widzę tylko po ruchu warg, czytam te dwa słowa, te, na które tyle czasu czekałam, te, które przez tyle czasu bałeś się powiedzieć.
|
|
 |
boję się, że będziemy żyć w cieniu przeszłości.
|
|
|
|