 |
dziewczyny zbite w grupki zaśmiewają się rozbawione i palą papierosy, poza zasięgiem wzroku rodziców, wciąż żyjące złudzeniami.
|
|
 |
stanę na rzęsach, uszach i chuj wie czym jeszcze, ale dam radę.
|
|
 |
alkoholem toruje sobie drogę przez zatłoczone ulice, papierosem wyznacza własną wolność - słowem akcentuje niemrawą asertywność i nadmierną dumę.
|
|
 |
krok za krokiem, banalny rytm serca, na twarzy kolejny sfałszowany uśmiech, wdech, wydech, znów udajesz, że wszystko jest w normie, że nadal normalnie funkcjonując żyjesz, i że to wciąż ma sens. chociaż doskonale wiesz, że bez Niego istnienie tutaj, nie ma jakiegokolwiek sensu, że to co było kiedyś teraz stało się niczym, przestało istnieć. / endoftime.
|
|
 |
być może trudno pojąć każde z tych uczuć, zlikwidować ból przemieniając go w słowa, wyrzec się tego co czuję, ale kurwa, kocham Cię, wiesz? / endoftime.
|
|
 |
gdy byliśmy blisko siebie, coś splątywało nasze dłonie, rozkazując sercu zrobić kolejny krok, ten w przód, którego po czasie żadne z nas, nigdy miało nie żałować. / endoftime.
|
|
 |
za każdym razem, za każdymi czyimiś radami, powtarzam tylko bezsensownie 'tak wiem, wiem ' tylko żeby skończyła się gadka. bo ja i tak zrobie co chce i co mi serce powie. niezależnie czy jest to dobre czy nie. ja chyba wiem co robie, jestem tego świadoma. /emilsoon
|
|
 |
mówię Ci , żałosne uczucie - stać tak blisko Ciebie , a nie móc Cię dotknąć. / magicday
|
|
 |
- Nie Kocham Cię. - co ? - nic, przyszedł mi sms żebym powiedziała to co chce powiedzieć na odwrót, bo inaczej będę tego żałować. /emilsoon
|
|
 |
nie ważne jak wyglądam, on nadal ma ten sam pełen miłości wzrok, wpatrzony we mnie. /emilsoon
|
|
|
|